Mieszkańcy Bronowic i kierowcy, którzy jeżdżą ulicą Armii Krajowej, od lat proszą o poprawę stanu nawierzchni. Apele w tej sprawie piszą także radni Dzielnicy VI Bronowice. Potrzeby pilnego remontu nie widzą jednak urzędnicy z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
Gołym okiem widać, że nawierzchnia drogi pod wiaduktem jest w opłakanym stanie.
– To wyboisty tor przeszkód z nagłym zwężeniem w postaci bariery oddzielającej nitki jezdni z lewej strony (wcześniej jest na tę barierę zbyt wąsko w związku z filarami wiaduktów) oraz dziurą z „pachołkiem” przy prawej krawędzi. Mieszczą się tu tylko dwa samochody – skarży się jeden z kierowców. Dodatkowo, jadąc od strony ronda Ofiar Katynia, kierowcy napotykają nagłe przejście z nowo wyremontowanego odcinka na pas z dziurami. Wielu kierowców nie stosuje się do znaków ograniczenia prędkości, tracą więc panowanie nad kierowcą, gdy wpadają w koleiny.
15 stycznia alfa romeo przebił barierę, jadąc od strony Zarzecza i wylądował pod wiaduktem na przeciwnym pasie. „Od tej pory można podziwiać fruwające taśmy na wyrwanej barierze” – pisze jeden z internautów. 12 lutego kolejny samochód rozbił się właśnie na barierze, jadąc od strony ronda Ofiar Katynia – prawdopodobnie nie zmieścił się, gdy ktoś na prawym pasie wymijał „pachołek”.
Bogdan Smok, przewodniczący Rady Dzielnicy VI Bronowice, irytuje się na samą wzmiankę o tej części ulicy Armii Krajowej. – Naprawienie tego odcinka drogi jest wszystkim potrzebne. Nie chodzi o to, by nawierzchnia ładnie prezentowała się na zdjęciach, ale by nie było zagrożenia. Prosimy o zmodernizowanie drogi. Jedyne, co udało się nam uzyskać, to ustawienie separatorów oddzielających pasy ruchu – mówi Smok.
Zanim zamontowano separatory, pod wiaduktami dochodziło do jeszcze bardziej niebezpiecznych sytuacji. Często kierowcy, chcąc wyminąć wyrwy w drodze, zjeżdżali na przeciwległy pas ruchu. – Czekamy na remont tego odcinka. Jego naprawa nie jest porażająco droga, a przecież bezpieczeństwo jest najważniejsze – podkreśla Bogdan Smok.
Michał Pyclik z ZIKiT zapewnia, że w tym miejscu inspektorzy są niemal codziennie. Nie uważa jednak, by remont był niezbędny. – Nie ma tu bardzo zniszczonej nawierzchni. Jest ona na bieżąco naprawiana. Na terenie dzielnicy są miejsca, gdzie remont jest bardziej potrzebny, a mamy do dyspozycji tylko 800 tysięcy złotych – wyjaśnia Pyclik.
Dodaje, że aby bezpiecznie tędy przejechać, należy... jechać powoli. – Jeśli jedzie się z przepisową prędkością, nie ma niebezpieczeństwa utraty panowania nad kierownicą – zauważa przedstawiciel ZIKiT.
Napisz do autora:
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?