Wyborczy miszmasz, czyli jak dobrać się do fotela

Fot. Janusz Smoliński

"Ostatni na liście, pierwszy w działaniu" - tak pisze o sobie jeden z kilkuset kandydatów do Rady Miejskiej Tarnowa.

Inny wziął sobie urlop i w tym czasie odwiedza mieszkania wyborców i przekonuje do swojego programu. Liczy, że zaskarbi sobie w ten sposób kilkaset głosów poparcia. Starającego się o reelekcję, wójta Wierzchosławic Wiesława Rajskiego chwali w lokalnym radiu dziecięcy chórek. A Ryszardowi Ścigale, kandydującemu po raz drugi na urząd prezydenta Tarnowa, werbalnego poparcia udziela sam przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.

Większość jednak prowadzi kampanię w sposób schematyczny i bezbarwny, stosuje bardzo podobną retorykę. Kandydaci na radnych, wójtów, burmistrzów i prezydenta zapewniają elektorat, że dobro publiczne leży im na sercu. Przekonują w ulotkach i na plakatach, że zadbają o bezpieczeństwo, infrastrukturę, oświatę, miejsca pracy, komunikację, fundusze (zwłaszcza te europejskie) i tak dalej. I tak bez konkretów.

Co znamienne, w tegorocznej kampanii swoje aspiracje wyraźnie zaznaczyli tarnowscy dziennikarze. Kilkoro ubiega się o mandaty radnych miejskich, najwyżej mierzy Jerzy Kosiba z lokalnego tygodnika. Gotów jest stanąć na czele gminy Tarnów i rywalizuje o głosy wyborców z dotychczasowym wójtem Grzegorzem Koziołem.

O współudział w samorządzeniu dopominają się też młodzi ludzie, ogłaszają już gotowość zastąpienia starszych. Na listach wyborczych są 20- i 30-latkowie, coraz śmielej wyrażający swoje poglądy. Jedną z najmłodszych kandydatek w Małopolsce jest 18-letnia Karolina Mochylska, maturzystka I LO w Tarnowie. Zasiada dotąd w Młodzieżowej Rady Miejskiej, teraz startuje w wyborach do Rady Miejskiej Tarnowa z listy PO.

- Uważam, że w Radzie Miejskiej jest miejsce dla młodych ludzi z pasją - przekonuje Karolina. - Doświadczenie starszych w połączeniu ze świeżym spojrzeniem przyniesie na pewno wiele dobrych efektów. Wielu wyborców pewnie uważa, że 18 lat nie jest odpowiednim wiekiem na kandydowanie. Otóż myślę, że nie wiek przesądza o predyspozycjach do pełnienia funkcji radnej miejskiej. Wręcz przeciwnie, młodość jest tu atutem...

Bardziej zdecydowanie ujawniła się młodość, ale brakło w mijającej kampanii wyborczej zaskakujących momentów, zwrotów akcji, spektakularnych gestów, śmiałych wizji itp. Doszło za to do skandalu z rejestracją listy kandydatów Prawa i Sprawiedliwości do Rady Powiatu Tarnowskiego.

W ostatniej chwili i bez uprzedzenia usunięto z niej obecnego starostę tarnowskiego Mieczysława Krasa i kilku innych powiatowych samorządowców. Padli ofiarą politycznych rozgrywek i zostali wykluczeni z udziału w tegorocznych wyborach.

Na własne życzenie zaś swoją sytuację skomplikował burmistrz Radłowa Zbigniew Kowalski. W niedzielny ranek 7 listopada zatrzymała go policja podczas szybkiej jazdy samochodem w stanie nietrzeźwości. Miał w organizmie 0,4 promila alkoholu i będzie odpowiadał za wykroczenie. Ucierpiał jego wizerunek, ale nie utracił całkowicie szansy na kolejne zwycięstwo wyborcze.
Już niedługo wyborcy dokonają ostatecznych rozstrzygnięć. O swój los nie muszą martwić się jedynie kandydaci na wójtów, burmistrzów i prezydentów, którzy nie mają konkurentów. Jest ich w całym kraju ok. trzystu, w regionie tarnowskim sześciu: Marian Zalewski w Szczurowej, Stanisław Kusior w Żabnie, Krzysztof Korzec w Mędrzechowie, Witold Morawiec w Oleśnie, Mariusz Ryś w Tuchowie i Jerzy Błoniarz w Żegocinie. Będą rywalizować "sami ze sobą", choć wynik jest już przesądzony.

Marek Baran

[email protected]