Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wychowawcze kary

ZAB
MTS Chrzanów - WISŁA-AZOTY Puławy 38-24 (21-9). Bramki: Kruczek 12, Paweł Rokita, Babicz i Ciołkosz po 4, Zduń i Jacek po 3, Podsiadło, Bugajski i Marszycki po 2, Kobiela i Skoczylas po 1 - K. Misiewicz 8, Witkowski 5, Popławski i Płaczkowski po 3, Chmielewski i Mazur po 2, Banaszak 1.

I liga piłkarzy ręcznych

   Po ostatniej kompromitacji w Zawadzkich zarząd MTS na różne sposoby ukarał zawodników. Jak widać, kary okazały się wychowawcze dla zawodników. Kibice, jeśli nawet byli do swoich ulubieńców nieco uprzedzeni, to szybko wybaczyli im poprzednią wpadkę. W Zawadzkiem MTS prowadził już 8 bramkami, by przegrać ostatecznie 25-29.
   Chrzanowianie przystąpili do spotkania z olbrzymim respektem do rywali. Pewnie dlatego w 8 min przegrywali 1-2. Jednak było to jedyne prowadzenie przyjezdnych w tym pojedynku. W 14 min był już remis 5-5, a 3 min potem MTS prowadził 9-5. Przewaga miejscowych systematycznie rosła. W 18 min prowadzili oni 15-6, a w 29 min 20-8. Jednak tradycyjnie, na początku drugiej odsłony, gospodarzom zdarzył się kilkuminutowy przestój. W 34 min MTS prowadził już tylko 21-13. - Nasza zaliczka stopniała do 8 trafień i od razu przed oczami miałem poprzedni mecz, kiedy właśnie podobną przewagę szybko roztrwoniliśmy - zauważa trener chrzanowian Adam Piekarczyk.
   Na szczęście powtórki z historii nie było, bowiem miejscowi przez pewien czas utrzymywali ośmiobramkową przewagę. W 36 min było 23-15, a w 42 min 26-18. Potem znowu ona została powiększona. - Najważniejsze, że pokazaliśmy w tym spotkaniu charakter. Mam nadzieję, że odzyskaliśmy zaufanie kibiców - kończy Piekarczyk. (ZAB)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski