MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wygrywając z Piastem chcą zmazać plamę

Redakcja
Rozmowa z CEZARYM WILKIEM, pomocnikiem Wisły Kraków.

- Zapomniał Pan już o meczu z Lechią?

- Nie ma co już za dużo o tym meczu rozprawiać. Wiadomo, że było to słabe spotkanie w naszym wykonaniu, nawet bardzo słabe. Wszyscy w drużynie doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Teraz pozostaje już tylko zagrać dobry mecz z Piastem i zmazać tę plamę. Chcemy potwierdzić, że jesteśmy dobrze przygotowani i potrafimy grać fajnie, składnie i przede wszystkim wygrywać mecze.

- Będziecie potrafili w meczu z Piastem wyeliminować te mankamenty, które były widoczne w meczu w Gdańsku, czyli przede wszystkim duża liczba strat i mało sytuacji podbramkowych?

- To rzeczywiście był podstawowy problem. Zresztą ten drugi wynikał z pierwszego. Tracąc piłkę, oddawaliśmy ją rywalowi i nie konstruowaliśmy swoich akcji. Czegoś nam zabrakło, coś zagubiliśmy. Oczywiście, można się tłumaczyć gorszymi warunkami do treningów, ale to byłoby takie tanie tłumaczenie. Pozostańmy zatem przy wersji, że był to nasz najsłabszy mecz w rundzie i oby taki już się nie powtórzył. Nie popadamy w czarną rozpacz. Raczej traktujemy to spotkanie z Lechią, jako wypadek przy pracy. Dobrze, że przy takiej grze skończyło się jednak nie porażką, a remisem. To w końcu był punkt na wyjeździe i to z całkiem dobrą drużyną, jaką jest Lechia. A o tym, że ciągle jesteśmy w dobrej dyspozycji, postaramy się przekonać wszystkich w niedzielę.

- Gracie z Piastem, z którym jesienią zagraliście chyba najsłabszy mecz w rundzie. Wspominacie w szatni tamto spotkanie?

- Takich słabych meczów w naszym wykonaniu było jesienią sporo. Wspomnienie o nich możemy zamazać tylko lepszymi spotkaniami i grą obecnie. W niedzielę chciałbym, żebyśmy zagrali kreatywnie, żebyśmy mieli wiele sytuacji. Chciałbym, żebyśmy zaatakowali rywala wysokim pressingiem i od początku nie pozwolili Piastowi, żeby poczuł swoją wartość.

- Nie zagra Radosław Sobolewski, a trener Tomasz Kulawik mówi wprost, że będzie Pan jedynym defensywnym pomocnikiem w tym meczu. Szykuje się zatem więcej pracy.

- W meczach u siebie Wisła musi być stroną dominującą, więc stąd wynika pewnie chęć trenera, żeby bardziej ofensywnie ustawić zespół. Trudno mi jednak komentować słowa trenera, bo nam jeszcze nie podał składu.

- Zapytam zatem inaczej. Trudniej gra się defensywnemu pomocnikowi, jeśli nie ma obok siebie drugiego podobnego zawodnika?

- Na pewno jest to w jakimś stopniu utrudnienie, trzeba włożyć w mecz jeszcze więcej pracy. Trzeba jednak patrzeć na całą drużynę. To jest coś za coś. Skoro będzie o jednego defensywnego pomocnika mniej, to znaczy, że wzrośnie nasza siła w ofensywie.

- Od meczu z Piastem zaczniecie kolejny serial gry co trzy dni. Jeśli przejdziecie w półfinale Pucharu Polski Śląsk Wrocław, to raczej zapewnicie sobie udział w europejskich pucharach, bo Legia powinna dotrzeć do finału, a i mistrzostwo raczej przypadnie w udziale zespołowi z Warszawy.

- Zupełnie nie patrzę na to w ten sposób. Europejskie puchary to dopiero następstwo pewnych rzeczy. Ja natomiast na razie myślę o tym, żeby zdobyć Puchar Polski. Dla mnie możliwość wygrania tego trofeum, dotknięcia go i wzniesienia do góry, byłaby frajdą samą w sobie. O to gramy, a dopiero w dalszej kolejności mogą przyjść europejskie puchary.

Rozmawiał BARTOSZ KARCZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski