Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypłoszyłem ostatnią żywą osę

Grzegorz Tabasz
Wetknąć palec do gniazda os? Zaręczam, to żaden problem. Zwłaszcza jesienią. Nawet nie wiedziałem, że całe lato mieszkały na poddaszu ogrodowego domku. Wytropiłem je po zwłokach, które niczym suche liście leżały pod ścianą. Po nitce do kłębka.

Gotowy do ucieczki postukałem palcem w banię wielkości piłki. Cisza. Delikatnie rozerwałem przypominającą papier konstrukcję. Nic. Odsłoniłem ułożone jeden nad drugim plastry z komórkami lęgowymi. Ostatnie, spoczywające u dołu, były pełne zasklepionych komórek z niewylęgniętymi poczwarkami. W kilku tkwiły robakowate larwy, które dopiero co zdechły z głodu.

Miesiąc temu moje wścibstwo zasłałoby boleśnie ukarane. Teraz rój był już w agonalnym stanie. Królowa przepadła, nikt nie wysyłał chemicznych sygnałów. Nikt nad niczym nie panował, niczego nie bronił. Waleczna armia przepadła bez śladu. Obraz upadku dopełniła kolumna mrówek, która wywęszyła świeże mięsko. Sprawnie wynosiły jadalne resztki.

Wypłoszyłem ostatnią żywą osę. Poleciała w dal. Koniec roju, koniec lata, początek jesieni. Potem już tylko zima.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski