MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wyrównany skład to największy atut Polski

ART
ŁYŻWIARSTWO SZYBKIE. Mistrzostwa świata w Soczi były dla Polaków najlepsze w historii. Drużyna pań wywalczyła srebrny medal, a panów - brązowy. To dobry prognostyk przed przyszłorocznymi igrzyskami na tym samym torze.

W obu ekipach znaleźli się reprezentanci Porońca Poronin: Katarzyna Bachleda-Curuś i Luiza Złotkowska oraz Konrad Niedźwiedzki i Jan Szymański.

Nasze panie - jechała także Natalia Czerwonka (Cuprum Lubin), a rezerwową była Katarzyna Woźniak (Stegny Warszawa) - potwierdziły przynależność do światowej czołówki. Dotąd miały dwa brązowe medale: z igrzysk w Vancouver (2010) i MŚ w Heerenveen (2012), a każdy z sukcesów odnosiły w innym składzie. Jedyną osoba, która ma wszystkie krążki, jest Złotkowska. - Wyrównany skład to nasz duży atut - mówi Złotkowska.

Polki liczyły na medal, w tym sezonie były 3. w klasyfikacji PŚ. Zanosiło się na kolejny brąz, ale na ostatnim wirażu ostatniej pary upadła Christine Nesbitt z Kanady i Polki dostały srebro. - Kanadyjki chciały powalczyć z Holenderkami o złoto. Ich zawodniczka osłabła w końcówce i miała upadek. Gdyby dojechały do mety bez przeszkód, miałyby czas tylko minimalnie lepszy od nas. To daje nam nadzieję, że za rok podczas igrzysk będzie można z nimi powalczyć - mówi Złotkowska i dodaje: - Po naszym sukcesie w Vancouver mówiono, że to był przypadek. Teraz nie ma już wątpliwości, że stać nas na medale. Trzeba się z nami liczyć.

Dla panów: Zbigniew Bródka (Błyskawica Domaniewice), Szymański i Niedźwiedzki, brąz jest pierwszym takim sukcesem. - W końcu mam ten upragniony medal - cieszy się Niedźwiedzki. - Po występach w Pucharze Świata liczyliśmy, że stać nas na czwarte, piąte miejsce, a stamtąd jest już przecież blisko do podium. Mimo dość wolnego lodu w Soczi uzyskaliśmy najlepszy rezultat w sezonie.

Polacy jechali w pierwszej parze. Po zakończonym występie mieli czekać, aż swój start zakończą pozostałe ekipy. Przed ostatnim biegiem, w który jechali faworyci Holendrzy i mocni u siebie Rosjanie, nasza drużyna była na 2. miejscu. - Strasznie mi się dłużyło to oczekiwanie. Takiego stresu nie miałem w całej swojej karierze. W ostatniej parze trzeba było czekać do samego końca, bo czasy były zbliżone. Rosjanie jednak osłabli i mogliśmy się cieszyć z medalu - dodaje Niedźwiedzki.

(ART)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski