0:1 Malasiński (Kolusz) 1, 0:2 Malasiński (Dutka, Dronia) 7, 1:2 Błahy (Polonicki, Warłamow) 28, 2:2 Szafarenko (Tymczenko), 3:2 Tymczenko (Szafarenko), 4:2 Materuchin (Szafarenko, Tymczenko) 41, 4:3 Gabryś (L. Laszkiewicz) 53.
Sędziowali: Ansons (Łotwa) - Jensen (Dania), Korba (Słowacja). Kary: 16 - 16 min. Widzów: 4017.
Ukraina: Napnenko - Pobiedonoscew, Lutkiewicz, Szafarenko, Tymczenko, Materuchin - Połonicki, Petruchno, Zacharow, Warłamow, Błahy - Riabenko, Ałesiuk, Michnow, Torianyk, Bondarew - Borysenko, Petrangowski.
Polska: Odrobny - Dronia, Dutka; Zapała, Malasiński, Kolusz - Gabryś, Kotlorz, Witecki, Urbanowicz, Pasiut - Górny, Bryk; Bagiński, Kowalówka, Laszkiewicz - Wajda, Rompkowski; Strzyżowski, Dziubiński, Galant.
Jeśli nie teraz, to kiedy? - takie pytanie można postawić po sobotnim meczu w Doniecku. Ukraińcy grali bez graczy występujących w NHL, w trakcie mistrzostw ich trzech czołowych graczy doznało kontuzji, toteż trener Aleksander Kulikow miał do dyspozycji tylko trzy formacje. Polacy mogli grać na cztery.
Początek meczu był wymarzony dla Polaków. Już w 13 sekundzie Tomasz Malasiński pokonał bramkarza gospodarzy. W 7 min, kiedy mieliśmy na lodzie o jednego zawodnika więcej, z dystansu strzelał Rafał Dutka, a Malasiński zmienił lot krążka i było 2:0.
Druga tercja miała inny przebieg. Ukraińcy zepchnęli nas do głębokiej defensywy. Zaczęły się mnożyć błędy w naszej obronie, zupełnie nie radziła sobie młoda para Kamil Górny - Mateusz Bryk. Aż dziw bierze, że nie dostrzegali tego doświadczeni rosyjscy szkoleniowcy polskiej kadry: Igor Zacharkin i Wiaczesław Bykow. Dlaczego nie przeszli na grę na trzy pary obrońców? Kilka razy ratował nas Przemysław Odrobny, ale w końcu skapitulował. Gospodarze zdobyli dwa gole w ciągu 20 sekund i byli stale w natarciu. Kolejny błąd naszych obrońców w 37 min wykorzystał Tymczenko i gospodarze wyszli na prowadzenie.
Fatalnie zaczęła się dla Polaków ostatnia odsłona, już po 36 sekundach straciliśmy gola. Tym razem nie popisał się Odrobny, przepuszczając krążek między parkanami. Polacy ambitnie rzucili się do ataków, zabrakło trochę szczęścia, bo krążek po uderzeniach Jakuba Witeckiego i Adama Bagińskiego odbijał się od słupka. W 53 min nadzieje przywrócił nam Jerzy Gabryś. Polacy próbowali jeszcze odwrócić losy meczu, ale Ukraińcy mądrze się bronili.
- Moi chłopcy bali się, że mogą wygrać z Ukrainą. Wielu z nich nigdy nie grało na takim poziomie i gdy straciliśmy kolejne gole, nie potrafiliśmy odwrócić losów meczu - mówił po meczu trener Zacharkin.
WYNIKI
Holandia - Rumunia 6:2 (3:0, 1:1, 2:1),
Litwa - Estonia 12:3 (1:1, 3:2, 8:0).
1. Ukraina 5 14 30-7
2. Polska 5 12 22-9
3. Holandia 5 10 19-15
4. Rumunia 5 6 12-24
5. Litwa 5 3 16-22
6. Estonia 5 0 14-36
Awans Ukraina, spadek Estonia.
W Budapeszcie turniej dywizji I A wygrał Kazachstan i awansował do elity. Do naszej dywizji spadła Wielka Brytania.
ZDANIEM TRENERA
Igor Zacharkin, selekcjoner reprezentacji Polski
- Moim zawodnikom zabrakło doświadczenia w grze o taką stawkę. To problem polskiego hokeja. Meczów na takim poziomie jest w polskiej lidze bardzo mało. Myślę, że to będzie zwłaszcza dla młodych zawodników dobra lekcja. Ukraińcy pokazali nam, jak odmienia się losy spotkań w hokeju.
(AS)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?