Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyszli ze spotkania z szefami PKL i PKG

Łukasz Bobek
Region. Mocnym zgrzytem rozpoczęła się współpraca Polskich Kolei Linowych z radą miasta Zakopanego ws. planów rozbudowy Gubałówki.

Chodzi o zamknięte spotkanie, Polskich Kolei Linowych oraz ich właściciela, czyli spółki Polskie Koleje Górskie z radnymi. Doszło do niego w poprzednią środę w zakopiańskim hotelu Belwedere. To właśnie wtedy szefostwo PKL i właściciel PKG, fundusz MID Europa Partners, zaprezentował radnym miejskim swój plan reaktywacji Gubałówki. Chodzi o budowę dwóch kolejek krzesełkowych czy otworzenia nowych terenów narciarskich.

Radnym plan referowali projektanci, a także Zbigniew Rekusz, przedstawiciel MID Europa Partners i prezes zarządu PKG. W trakcie spotkania jednak grupa opozycyjnych radnych wyszła z sali.

- Rzeczywiście, wyszli. Nie wiem, dlaczego tak zrobili - dziwi się Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego.

- Wyszliśmy, bo jak nie możemy zadać żadnego pytania, nie mieliśmy po co tam siedzieć - wyjaśnia Leszek Doru-la, wiceprzewodniczący zakopiańskiej rady miasta. Rada miasta liczyła bowiem, że na spotkaniu uda im się poznać szczegóły umowy między funduszem inwestycyjnym a czterema tatrzańskimi gminami, które pierwotnie założyły Polskie Koleje Górskie.

- Do tej pory bowiem, ilekroć się o to pytaliśmy, nie dostaliśmy odpowiedzi - mówi Leszek Dorula. - I to spotkanie również nie dało nam odpowiedzi na powyższe pytania.

Według radnego Wojciecha Tatara rada miasta dowiedziała się, że jest inwestorom potrzebna tylko do jednego. - Usłyszeliśmy, że właściwie potrzebują nas jedynie do zmiany planów zagospodarowania, by robić swoje interesy i tyle. A jakie będą zyski dla miasta jako udziałowcy spółki z tego tytułu, jaki my będziemy mieli na to wpływ, na to już odpowiedzi żadnych nie było - mówi Tatar.

- Próbowaliśmy zadać im pytania o pozycję tatrzańskich gmin w spółce, o to, jak chcą zrobić te wyciągi na Gubałówce, czy rozmawiali już z właścicielami tamtejszych działek, czy wezmą ich do spółki, czy wydzierżawią działki. Nie dopuścili do tych pytań. W zamian usłyszeliśmy, że prezes się spieszy i powinniśmy się streszczać. Uznaliśmy więc, że skoro tak chcą z nami rozmawiać, to spotkanie jest niepotrzebne - opowiada Dorula, który jako pierwszy opuścił hotel, a za nim inni radnych.

Łukasz Chmielowski, członek zarządu PKG, dziwi się dywagacjom radnych. - Sprawa umowy inwestycyjnej i umowy zakupu PKL została dogłębnie wyjaśniania radnym wielokrotnie. Teraz czas, byśmy wzięli się do pracy nad rozwojem oferty turystycznej Zakopanego i ożywieniem Gubałówki. Bo skorzystają na tym wszyscy, zarówno mieszkańcy, przedsiębiorcy jak i turyści - mówi.

Czy niezbyt fortunny początek pracy nad ożywieniem Gubałówki przyniesie ostatecznie powodzenie?

W końcu to rada miasta będzie musiała zaopiniować zmiany punktowe w planie zagospodarowania przestrzennego, które z kolei są konieczne. - My jesteśmy jak najbardziej za planami reaktywacji Gubałówki. Zresztą bardzo podobne były forsowane przez PKL już w 2008 roku. Trzeba jednak trochę inaczej się do tego zabierać - uważa Jerzy Zacharko, przewodniczący rady miasta.

Jakie plany na PKL?

Spółka chce stworzyć nowe trasy narciarskie na Gubałówce. Miałyby one powstać po prawej stronie (patrząc od dołu) kolejki szynowej. Mają tam powstać dwie nowe kolejki krzesełkowe, a obecny wyciąg orczykowy ma zostać przedłużony. Nowe kolejki mają liczyć 1400 i 1000 metrów długości. PKL chce wybudować także dwa nowe orczyki - 400 m przy snowparku i 100 m dla dzieci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski