Obecnie finansowa granica między wykroczeniem, a przestępstwem wynosi jedną czwartą minimalnego wynagrodzenia, czyli aktualnie 500 zł. Co roku wraz ze wzrostem płacy minimalnej jest podnoszona.
Minister sprawiedliwości chce wprowadzić stałą kwotę progu. Kradzież o wartości ponad 400 zł miałaby być uznawana za przestępstwo. W takim przypadku złodziejowi grozić będzie maksymalnie już nie 30 dni aresztu, lecz od trzech miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Sędziowie mają mieszane uczucia co do planów Zbigniewa Ziobry. Cieszy ich ustalenie stałej kwoty, bo to zapobiegnie zamieszaniu związanemu z ciągle zmieniającą się granicą między wykroczeniemm a przestępstwem. W efekcie przyjęcia takiego krytetrium część czynów, które jeszcze w grudniu stanowiły przestępstwa, w styczniu stawały się wykroczeniami. W związku z tym sędziowie pod koniec roku otrzymują z wydziałów wykonawczych stosy spraw, w których trzeba usunąć komplikacje prawne, jakie rodzi taka sytuacja. Czasami jest to problematyczne, bo kara jest już wykonywana albo skazany niedługo ma trafić do więzienia.
Z drugiej strony obniżenie wartości kradzieży do 400 zł sprawi, że sądy zostaną zasypane dodatkowymi sprawami.
- W zdecydowany sposób obciąży to prokuratorów, a w konsekwencji zwiększy wpływ aktów oskarżenia i spowolni rozpoznawanie innych, bardziej poważnych spraw karnych - mówi sędzia Piotr Grabowski ze stowarzyszenia sędziów polskich „Iustitia”.
Do listopada 2013 r. za wykroczenie była uznawana kradzież o wartości do 250 zł. Po tej dacie ministerstwo podniosło tę kwotę do 400 zł. Od tego czasu ta kwota zwiększała się co roku razem z minimalnym wynagrodzeniem o ok. 20 zł. W tym roku jest to 500 zł.
Sędziowie popierają jednak inny pomysł ministerstwa. Chodzi o utworzenie elektronicznego rejestru sprawców wykroczeń przeciwko mieniu. Mają się tam znaleźć również informacje o osobach podejrzanych o popełnienie takich wykroczeń. - Pozwoli to na sprawne zweryfikowanie dotychczasowego trybu życia obwinionego i tym samym adekwatny wymiar kary - twierdzi sędzia Grabowski.
Pomysł ministerstwa chwali również Joanna Chylicka z Polskiej Izby Handlowej. - Prawdziwą zmorą w sklepach są wyspecjalizowani złodzieje, którzy notorycznie kradną towar do określonej kwoty. W razie przy-łapania na kradzieży dostają mandaty i nie są wpisywani do żadnego rejestru, więc następnego dnia przychodzą kraść ponownie. Taki rejestr sprawców jest zdecydowanie potrzebny po to, aby wyeliminować recydywistów - mówi Joanna Chylicka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?