Chodzi o taniec, którego kroki zostały zapisane w wydanym w 1852 r. w Wiedniu „Wiener Tanzschule”. W tekście podanych jest 12 najważniejszych figur, podstawowych przejść, a także tzw. tour, czyli krótkich kombinacji kroków. Wszystkie rozpisane zostały na 8, 16 albo 32 takty. To ważne, bo inne książki opisujące w XIX wieku mazura nie wskazywały, jak należy go umiejscowić w muzyce. Do tego zobaczyć tu można także rysunki precyzyjnie opisujące poszczególne figury.
– _To ważny tekst z kilku powodów. Po pierwsze, daje sporo informacji o układaniu kroków i ich następowaniu po sobie. Po drugie, w odróżnieniu od innych książek z tego okresu, figury i kombinacje są tu umiejscowione w taktach. A to pozwala lepiej zrozumieć, w jakim czasie należało wykonać poszczególne przejścia w figurach w __XIX wieku _– mówi choreograf specjalizujący się w odtwarzaniu polskich tańców historycznych, Leszek Rembowski.
Co jest najtrudniejsze w rekonstruowaniu kroków dawnych tańców? Przede wszystkim – jak mówi Leszek Rembowski – trzeba połączyć wiedzę z kreacją.
– Z jednej strony sięga się po opisy kroków, dopasowuje je do muzyki. Z drugiej – jest coś, co nazwać można elementem organicznym tańca. Z __logiki ruchu ciała wynika, jak pewne połączenia kroków mogły wyglądać – dodaje Leszek Rembowski.
Mazur miał w sobie, w odróżnieniu od wielu polskich tańców salonowych, sporą dozę wolności. Każdy mistrz tańca mógł go prowadzić ze sporą dawką swobody. Wręcz koniecznością było, by przewodzący na parkiecie wymyślił jakieś nowe połączenia i figury. Zresztą ta jego specyfika, doza „słowiańskiej” fantazji, przysporzyła mu w XIX wieku spore grono wielbicieli poza granicami Polski. Na przełomie XVIII i XIX wieku i później po upadku powstania listopadowego do Paryża wyjechało wielu oficerów pochodzenia szlacheckiego, inteligentów, artystów.
– _To ludzie będący najwyższą warstwą społeczeństwa, znakomici ambasadorzy polskiej kultury – tanecznej także. Gdy pojawili się na salonach Paryża, mazur z jego fantazją i wolnością wprost zachwycił mieszkańców francuskiej stolicy. Uchodził za taniec, w którym konieczne jest pokazywanie własnego charakteru, indywidualności. Był tańcem innym niż wszystkie pozostałe tańce salonowe _– tłumaczy Leszek Rembowski.
Mazur wpisał się zresztą w XIX wieku w kontekst polityczny. Wszak polską emigrację podziwiano, zapewniano o przychylności wobec sprawy niepodległości kraju nad Wisłą. Tańczenie tańca narodowego z nieistniejącego kraju miało więc wymiar politycznej manifestacji.
Jutro, o godz. 19, w Dworku Białoprądnickim (ul. Papiernicza 2) będziemy mogli zobaczyć m.in. zrekonstruowane przez Leszka Rembowskiego kroki mazura z 1846 roku. Występ „A la Polonaise” będzie pokazem uczestników Akademii Tańca Polskiego oraz tancerzy Baletu Dworskiego „Cracovia Danza”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?