MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z przyczepą na wakacje

Redakcja
Brytyjski The Caravan Club uznał, że najlepszym samochodem do uprawiania caravaningu jest skoda superb. Pojechaliśmy to sprawdzić. Dokąd? Na adriatyckie wybrzeże Chorwacji, czyli tam, gdzie latem z całej Europy ściągają tysiące miłośników tego rodzaju turystyki.

Z roku na rok jest wśród nich coraz więcej Polaków, choć liczebnością wciąż ustępujemy, i to zdecydowanie, Niemcom, Holendrom czy Austriakom. Wiadomo - wypożyczenie przyczepy czy kampera kosztuje nie mało, a rodacy, których na to stać, na ogół przedkładają domniemane luksusy hotelu ponad rzekome niewygody kempingu. Gdy jednak wreszcie choć raz porzucą obawy i odważą się spędzić urlop w inny niż dotychczas sposób, stają się często entuzjastami caravaningu.

Słynny Dubrownik, perła Adriatyku, miasto wpisane przez UNESCO na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego. Na parkingu przy jednym z miejscowych czeka już pięć superbów w różnych konfiguracjach nadwoziowo-silnikowych oraz pięć przyholowanych z kraju przyczep kempingowych. Zaczynamy od nauki manewrów na placu. Cofanie po łuku, wjazd tyłem do zaimprowizowanego “garażu"... Nawet dla doświadczonych, lecz w roli caravaningowców debiutujących kierowców, okazuje się to niełatwe. Cały zespół: auto + przyczepa, mierzy około 12 metrów długości. Z braku sztywnego połączenia jest niestabilny. Trzeba cały czas pamiętać, że tor jazdy przyczepy nie pokrywa się z torem jazdy samochodu. Aby przyczepa skręciła w lewo, kierownicę samochodu należy obrócić w prawo. Z wyczuciem, aby nie przesadzić. Widoczność do tyłu jest bardzo, ale to bardzo ograniczona, dlatego zaleca się, by manewru cofania dokonywać z pomocą osoby, znajdującej się poza pojazdem.

Naszym instruktorem jest Wojciech Zawada, z zawodu lekarz, wielki miłośnik caravaningu (jak mówi, zdarzają się lata, gdy w przyczepie spędza łącznie dwa miesiące...), dwukrotny mistrz Polski w Jeździe Samochodem z Przyczepą. “Koła w prawo... Jeszcze bardziej... Prostuj... Teraz trochę w lewo... Dobrze, jedź za przyczepą..." - wydaje komendy przez walkie-talkie. Mimo tych rad, niektóre ćwiczenia trzeba powtórzyć po kilkakroć, aby osiągnąć pożądany efekt.

Nazajutrz w dwuosobowych załogach wyruszamy w kierunku Splitu. Najpierw jednak trzeba wydostać się z Dubrownika. “Turn left in a three hundred meters" - informuje głos z nawigacji. Nieprawda, skręcać należało natychmiast. Wskutek tego błędu chcąc nie chcąc musimy przejechać wąskimi uliczkami w pobliżu dubrownickiej starówki. To spore wyzwanie - przyczepa jest szersza niż nasz superb kombi, niekiedy mijamy zaparkowane po obu stronach jezdni pojazdy dosłownie o centymetry, do tego duży, poranny ruch, ciasne zakręty... Dodatkowe boczne lusterka niewiele pomagają. Niezła szkoła, jak na początek. Uff... Udało się.

Wyjeżdżamy z miasta, korzystając z wiszącego mostu imienia Franjo Tudjmana, kontrowersyjnego byłego prezydenta Chorwacji. Ten efektowny obiekt, dzieło współczesnej sztuki inżynierskiej, bardzo ułatwił komunikację drogową “perły Adriatyku" z resztą świata.

Szosa, którą podążamy, ma doskonałą nawierzchnię, ale jest dość kręta. Jadąc z przyczepą nie wolno ścinać zakrętów - należy zachować odpowiednio duży promień skrętu. Zbyt szybkie wejście w zakręt może spowodować nawet wywrotkę przyczepy. Podobnie jak - w skrajnym przypadku - silne, boczne podmuchy wiatru.
Doświadczony caravaningowiec pozostaje wierny powiedzeniu, że “pośpiech poniża". Na drogach Chorwacji dopuszczalna prędkość dla pojazdów z przyczepami kempingowymi wynosi 50 km/godz. w terenie zabudowanym i 80 km/godz. poza nim.

Aby dotrzeć bezpiecznie do celu, należy jechać płynnie, spokojnie i uważnie. Podróżując w ten sposób dojeżdżamy na kameralny kemping Prapratno koło miejscowości Ston. Są tu caravaningowcy z Niemiec, Holandii, Belgii, Francji, a nawet z dalekiej Hiszpanii, a także dwa kampery z rejestracjami warszawskimi.

Na nas czeka specjalnie zarezerwowany plac. Parkujemy i “uzbrajamy" przyczepy - podłączamy prąd, rozstawiamy poprawiające stabilność metalowe łapy... Korzystanie z przyczepy kempingowej bardzo ułatwia 13-stykowe przyłącze, umożliwiające podłączenie w czasie jazdy lodówki, korzystanie na postojach z toalety (elektryczna spłuczka) i wody (elektryczna pompa), wyłączenie czujnika cofania w momencie podłączenia przyczepy.

Kolejnym etapem testu jest sprawdzenie przyczep w roli hotelu. Dla większości z nas jest to pierwsze tego typu doświadczenie w życiu. Dodajmy - jak najbardziej pozytywne. Okazuje się, że nowoczesna, dobrze wyposażona przyczepa kempingowa, zapewnia naprawdę niezły komfort.

Następnego dnia ruszamy dalej. Niestety, w jednej z przyczep zaciął się hamulec najazdowy. Udało się go jakoś odblokować, ale po kilku kilometrach trzeba było jednak pozostawić “inwalidkę" w rękach serwisu.

Życie potrafi być piękne... A superb? Cóż, białe kombi z dwulitrowym silnikiem wysokoprężnym o mocy 170 KM i ze skrzynią DSG, jako pojazd dla caravaningowca spisało się doskonale, choć oczywiście holowanie ważącego 1400 kg “Wilka S3" musiało wpłynąć ujemnie na dynamikę auta i drogę hamowania. Jeszcze rzut oka na komputer pokładowy, który informuje, że samochód skonsumował średnio niespełna 10 litrów oleju napędowego na 100 km. To niezły wynik, zważywszy, że z literatury wynika, iż holowanie przyczepy może spowodować nawet dwukrotny wzrost zużycia paliwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski