Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z Wiejskiej do ratusza. Byle zostać w polityce

Włodzimierz Knap
Wojciech Barczyński/Polskapresse
Wybory. Tradycji stało się zadość. Posłowie ubiegają się o posady prezydentów, burmistrzów, a nawet wójtów. Jednak w tegorocznych wyborach samorządowych parlamentarzyści mniej licznie walczą o fotele w ratuszach. Tym razem jest ich tylko 46.

Tylko tylu, bo w poprzednich wyborach armia posłów i senatorów, którzy chcieli porzucić Wiejską na rzecz przejęcia władzy w ratuszach, była liczniejsza. Cztery lata temu było ich 72, a sukces wyborczy odniosło 13. Dodajmy, że w wyborach do Parlamentu Europejskiego w maju 2014 r. startowało aż 128 posłów!

Jednak tych obecnych 46 posłów, to jedna dziesiąta wszystkich. Gdyby w Sejmie utworzyli klub, byłby trzecią siłą, liczniejszą niż klub PSL czy SLD.

W tym gronie 23, czyli połowa, to posłowie PO. Siedmioro reprezentuje PiS, trzech PSL, dwóch Solidarną Polskę, m.in. Andrzej Dera, który ubiega się o prezydenturę Ostrowa Wielkopolskiego. Gdyby Dera zwyciężył, w jego miejsce posłem z okręgu kaliskiego zostałby prof. Andrzej Waśko z UJ.

Aż 11 posłów, którzy należeli lub należą do Twojego Ruchu, chce zostać samorządowcami. I tak np. Robert Biedroń walczy o prezydenturę Słupska, Armand Ryfiński Częstochowy, Marek Poznański chce zostać burmistrzem Hrubieszowa. W Warszawie z Hanną Gronkiewicz-Waltz rywalizować będzie trzech posłów, m.in. Jacek Sasin z PiS i Przemysław Wipler z Nowej Prawicy.

W Małopolsce tylko Łukasz Gibała, dziś poseł niezrzeszony, startuje w wyborach samorządowych. Stara się o prezydenturę Krakowa.

W całych dziejach III RP nie zdarzyło się, by jakikolwiek kandydat ubiegający się o mandat do parlamentu krajowego, europejskiego czy o posadę radnego powiedział w czasie kampanii wyborcom, że planuje odejść w trakcie kadencji. Żelazną regułą jest, że wszyscy deklarują poświęcenie całkowite i do końca, jeśli zostaną wybrani. Po wyborach parlamentarzyści przysięgają na konstytucję, że będą „rzetelnie i sumiennie wykonywać swoje obowiązki”. Zwykle przyrzeczenie kończą słowami: „Tak mi dopomóż Bóg”.

Prof. Marek Bankowicz, politolog z UJ, podkreśla: – Honorowym zachowaniem byłoby dotrwanie do __końca kadencji. Przypomina, że posłów obowiązują zasady etyki poselskiej. A one obligują ich do kierowania się m.in. bezinteresownością, rzetelnością i odpowiedzialnością.

_– Nie głosowałbym na ludzi, którzy w trakcie kadencji parlamentu zamierzają zmieniać miejsce pracy. Kto tak robi, lekceważy sobie Sejm, obowiązki posła _– mówi prof. Piotr Winczorek, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego. Zaznacza, że od tej reguły dopuszcza odstępstwa, ale nie zna ani jednego przypadku, który usprawiedliwiałby odejście od niej.

Prof. Antoni Kamiński, były szef antykorupcyjnej organizacji „Transparency International”, praktykę przerywania kadencji nazywa ciężką patologią. Tłumaczy ją tym, że posłowie nie mają świadomości, że są reprezentantami narodu i __państwa.

Dr hab. Rafał Chwedoruk, politolog z UW, przekonuje, że dla zdecydowanej większości posłów jest to rozpaczliwa próba pozostania w __polityce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski