MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zabierzów. Krokodyl może ocalić budżet

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Radny Jacek Kozera rozdaje zebranym listę poprawek po negocjacjach
Radny Jacek Kozera rozdaje zebranym listę poprawek po negocjacjach Fot. Barbara Ciryt
W radzie gminy jest patowa sytuacja, nie udało się uchwalić budżetu na 2017 r. Na wczorajszej sesji, było trzecie podejście w tej sprawie. Wcześniej sześciu radnych prowadziło negocjacje. Głosowanie pokazało, że bez efektu

Dziesięć do dziesięciu - taki jest wynik głosowania nad budżetem gminy Zabierzów, a wcześniej nad poprawkami zgłaszanymi zarówno ze strony koalicji jak i opozycji. Jeden z radnych jest chory, a dwudziestu podzieliło się równo na pół.

W radzie gminy trwa patowa sytuacja, a na uchwalenie budżetu jest czas do końca stycznia. Jeśli tego nie zrobią radni, to „wyręczy” ich Regionalna Izba Obrachunkowa. Radni wiedzą, że wówczas w budżecie nie znajdzie się wiele inwestycji, także tych, o które kruszą kopie. Szansa na uchwalenie budżetu będzie w piątek, bo zaplanowano sesję, choć w planie nie ma na razie punktu dotyczącego budżetu.

Pierwsza sesja budżetowa była tu 22 grudnia 2016 r. RIO pozytywnie zaopiniowało projekt i pozytywne były wyniki głosowań komisji działających w radzie. Potem część radnych, która w komisjach głosowała za budżetem, na sesji była przeciw. Kolejna sesja budżetowa była 5 stycznia, do głosowania nie doszło, przesunięto ją. Wczoraj było trzecie podejście, ale gmina została bez budżetu.

Między ostatnimi sesjami trwały negocjacje. Radnych koalicji reprezentowali: Andrzej Krawczyk, Wojciech Stępień i Jacek Kozera, a opozycji: Dorota Kęsek, Jerzy Cywicki i Edmund Dąbrowa.

Andrzej Krawczyk zaznaczył, że były trzy spotkania negocjatorów. Nie krył, że kończyły się o północy, a dyskusje były bardzo głośne. Zaznaczył, że w wielu szczegółach obie strony zgadzały się, ale były i punkty pozostające bez porozumienia.

Potem Jacek Kozera przedstawił kilkadziesiąt poprawek do budżetu strony koalicyjnej, które zaproponowano po negocjacjach. Były przesunięcia pieniędzy na poszczególne zadania, zmniejszanie, zwiększanie o 10 tys. zł, o 40 lub 150 tys. zł. Jednak kością niezgody było zagospodarowanie Rynku w Rudawie z budową filii centrum kultury, na które w w tym roku planowano ponad 1,6 mln zł.

- Zdjęliśmy z tego zadania 667 tys. zł, ale nasi rozmówcy chcieli wykreślenia w ogóle - mówi radny Kozera. Wskazał, że porozumienia zabrakło też w sprawie nieudzielenia wójtowi uprawnień do przesuwania pieniędzy w poszczególnych działach budżetu. - Dogadaliśmy się w 90 procentach spornych kwestii - powiedział i wyliczył na koniec, że strona koalicyjna po negocjacjach uzyskała 611 tys. zł, a opozycja 1 mln 102 tys. zł.

Ze strony radnych opozycji Edmund Dąbrowa wyliczał zagadnienia, których dotyczyły negocjacje, wśród nich ograniczenie wydatków na administrację. - W 2013 roku wynosiły 7 mln 750 tys. zł, a teraz planuje się 11 mln 825 tys. zł. To wzrost o 35 procent - oburzał się.

Radna Dorota Kęsek, jako negocjująca ze strony opozycji zapewniała, że była wola porozumienia. Ale oburzyła się, że radny Kozera pokazuje słupki, kto więcej zyskał. Inwestycję w Rudawie krytykowała, twierdząc, że tamtejsi mieszkańcy „nie mają pomysłu na swoją wieś”. Jednak uznała, że zadanie mogłoby być realizowane, gdyby rozpoczynano je w przyszłym roku, a nie w tym. Wskazywała, że opozycja trzymała się poprawek, które przedstawiła już w grudniu, a koalicja wciąż wprowadza zmiany. Jej zdaniem to pokazuje, że proponowany budżet nie był dobry.

Z tym nie zgadza się radny Wiesław Czajowski. - Był dobry budżet. Zmiany pokazują dobrą wolę i to, że przenosząc kwoty, chcemy dojść do porozumienia. Co niewiele daje. Mam wrażenie, że mamy taką sytuację, jak w komedii Fredry: „Jeśli nie chcesz mojej zguby krokodyla daj mi luby”- komentował.

Po fiasku głosowania nad budżetem miała być uchwalana Wieloletnia Prognoza Finansowa (WPF). Radny Andrzej Krawczyk wnioskował o rezygnację z tego głosowania. Prawnik gminny zaznaczył, że przegłosowanie tej uchwały bez uchwały budżetowej będzie obarczone błędem. Ale propozycji Krawczyka nie przyjęto. Odrzucono też poprawki w WPF, które przedstawił skarbnik gminy. Natomiast zaakceptowano poprawki opozycji - głosując 10 do 9, bo w sprawach WPF radny koalicyjny Czajowski nie brał udziału. Wtedy doszło do paradoksu. Opozycja miała WPF taką, jaką chciała, ale zaraz potem razem z koalicją odrzuciła całą uchwałę WPF.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski