MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zabrakło go w wolnej Polsce

Redakcja
Był sumieniem walczących. Umacniał przekonanie, że opór jest celowy, ale przestrzegał przed nienawiścią. Dla wielu z nas był przewodnikiem, dla wielu innych – opiekunem. Jego odwaga była świadectwem wiary; dzięki niemu i jemu podobnym mogliśmy być pewni, że Kościół jest po naszej stronie.

Ryszard Terlecki: WSZYSTKO JEST POLITYKĄ

25 marca 1993 roku, 20 lat temu, zmarł ks. Kazimierz Jancarz, duszpasterz Mistrzejowic. Objął tam służbę wikarego w 1978 roku. Ruch­liwy, energiczny, przejęty swoją misją, zaraz założył Konfraternię Akademicką skupiającą wykładowców i studentów. Ale najważniejszy okres jego pracy to lata stanu wojennego. Kiedy bezpieka zastanawiała się, którego z kapłanów zabić dla zastraszenia Kościoła, brała pod uwagę – oprócz ks. Jerzego Popiełuszki – także ks. Kazimierza Jancarza.

W walce Solidarności z reżimem Jaruzelskiego Nowa Huta znalazła się na pierwszej linii frontu. Ksiądz Kazimierz był kimś więcej niż kapelanem: organizował pomoc dla internowanych, tworzył Duszpasterstwo Ludzi Pracy, zakładał kolejne konfraternie, które pomagały prześladowanym i prowadziły aptekę lekarstw z darów, przyjmował artystów, którzy nie chcieli współpracować z komuną. W 1983 roku z Janem Franczykiem, nowohuckim psychologiem i historykiem, założył Chrześcijański Uniwersytet Robotniczy, który szkolił opozycyjną elitę. Z jego inicjatywy powstała Niezależna Telewizja Mistrzejowice, która rejestrowała to wszystko, czego nie chciały utrwalić gadzinowe media.

Ale najważniejszym jego dziełem były czwartkowe Msze św. za Ojczyznę, gromadzące setki wiernych, na które przyjeżdżali najwybitniejsi kapłani (m.in. biskup Ignacy Tokarczuk, późniejszy biskup Edward Frankowski, ks. Henryk Jankowski i oczywiście ks. Jerzy Popiełuszko) oraz znani działacze Solidarności. Przyjeżdżały też delegacje tajnych komisji „S” z całej Polski i składały w kościele swoje wota: najczęściej krzyże lub świeczniki z symbolami Walczącej Polski. Tak powstał „Ołtarz Solidarności”, niezwykłe miejsce i niezwykłe świadectwo niezłomnego oporu. Dziś elementy tego ołtarza, uratowane przed zniszczeniem przez Barbarę Nowak, wieloletnią dyrektorkę Szkoły Podstawowej nr 85, można oglądać w tej szkole, która nosi imię ks. Kazimierza Jancarza.

Komuniści wielokrotnie usiłowali wymusić na krakowskiej kurii usunięcie niewygodnego księdza z Nowej Huty, ale kardynał Franciszek Macharski oparł się tym naciskom. Dopiero w 1989 roku ks. Jancarz objął probostwo w podkrakowskiej Luborzycy. Założył tam Parafialne Gimnazjum Gospodarcze, drukarnię, warsztaty dla bezrobotnych, firmę pielgrzymkową, myślał nawet o uruchomieniu katolickiego dziennika. Zmarł nagle w wieku 46 lat i chociaż pochowano go w rodzinnym Makowie Podhalańskim, to przecież Kraków zawdzięcza mu piękny rozdział w swojej historii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski