- Jak ktoś się zagapi i wjedzie w dziurę, to koło urwane - denerwuje się kierowca Marcin Styrma. - A takich dziur jest w tym miejscu kilka pod rząd. Nie mówiąc o doszczętnie zniszczonym skraju jezdni - dodaje.
Rzeczywiście, zaraz za przejazdem kolejowym (jadąc w stronę Olkusza) droga jest w fatalnym stanie. Żeby ominąć dziury, kierowcy często zjeżdżają na przeciwległy pas ruchu. To może okazać się tragiczne w skutkach.
Zwróciliśmy się o wyjaśnienia do gminy. Reszta drogi z Olkusza do Wolbromia jest świeżo wyremontowana.
- Tych parę metrów drogi należy jeszcze do PKP - poinformował nas Michał Latos z olkuskiego urzędu.
Okazuje się, że spółka PKP Linia Hutnicza Szerokotorowa wie o dziurach. W 2013 r. zdecydowała się je naprawić. Ogłosiła pierwszy przetarg na wykonanie robót na torowisku i na drodze po jego obu stronach.
- Mimo trzykrotnie ogłoszonego przetargu żaden z potencjalnych oferentów nie był zainteresowany - informuje Ewa Kusz ze spółki PKP LHS. Procedura została powtórzona w roku 2014 z podobnym skutkiem.
- Firmy nie chcą się podjąć prac ze względu na brak mocy przerobowych i mały zakres robót, to znaczy małą powierzchnię do asfaltowania - wyjaśnia Ewa Kusz.
Spółka nadal szuka firmy, która wymieniłaby asfalt. Jeśli znajdzie wykonawcę robót, zostanie ogłoszony kolejny przetarg na remont tego odcinka jezdni w Rabsztynie i drogi przy przejeździe kolejowym w Jaroszowcu, gdzie jest podobny problem.
Ewa Kusz zapewnia, że do czasu znalezienia firmy remontowej na bieżąco łata się dziury w asfalcie i wyrównuje jezdnię.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?