MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zakład opieki w Makowie zniknie

Redakcja
KONTROWERSJE. Lecznicę chce zamknąć Urząd Marszałkowski. Oficjalny powód to katastrofalny stan budynku.

Blady strach padł na 96 pracowników Zakładu Długotrwałej Opieki Medycznej w Makowie Podhalańskim. Wszystko wskazuje na to, że z końcem tego roku wylądują na bruku. Ich firma ma zostać wkrótce zamknięta, a ponad 150 pensjonariuszy, którymi obecnie się opiekują, ma znaleźć miejsce w okolicznych szpitalach. Wszystko dlatego, że Urząd Marszałkowski, który prowadzi tę placówkę, musi ją zamknąć, bo budynek jest w katastrofalnym stanie.

Makowski zakład na stoku Łysej Góry zajmuje się pacjentami wymagającymi opieki długoterminowej, schorowanymi. To pacjenci wymagający stałej, całodobowej opieki. W chwili obecnej takich osób jest 154.

Jak grom z jasnego nieba na pacjentów oraz pracowników tegoż zakładu spadła informacja, że ośrodek ten przeznaczony jest do likwidacji. - W dobie starzejących się społeczeństw, likwidacja zakładu o długoletniej tradycji leczenia chorych przewlekle jest stratą nie tylko dla powiatu suskiego, ale również województwa - argumentują pracownicy. W zakładzie bowiem są nie tylko mieszkańcy powiatu suskiego, ale bardzo wielu starszych obywateli Krakowa, którzy nie mają rodzin.

- Jeśli dojdzie do likwidacji, 96 osób straci pracę i będą mieć spore problemy, bo na lokalnym rynku ofert pracy dla rehabilitantów, czy pielęgniarek nie ma - wyjaśnia Urszula Kalemba, pracownica zakładu e.

Pracowników zakładu wspierają lokalne samorządy. Zarówno starosta suski Tadeusz Gancarz, jak i Paweł Sala, burmistrz Makowa.

- Ja nie przyjmuję do wiadomości takiej informacji, że zakład zostanie zlikwidowany - mówi Paweł Sala. - Co będzie z ludźmi, co stracą pracę?

Problemem jednak nie jest kontrakt i finansowanie placówki, ale lokal, w którym się znajduje. Budynek należy bowiem do Federacji ZZP PKP w Warszawie. Jego stan techniczny jest katastrofalny. - Ten budynek wali się. Nie chcę ewakuować pacjentów, gdy dach nie wytrzyma naporu śniegu, a tak się może stać. Ponadto droga dojazdowa do ośrodka jest niszczona przez osuwisko - mówi Wojciech Kozak, marszałek Małopolski odpowiedzialny za służbę zdrowia. - My jako urząd nie możemy finansować remontu obiektu, który jest nasz. Tymczasem PKP nie chciało nam go sprzedać.

Lokalne samorządy zaproponowały marszałkowi, że gmina Maków da działkę, a powiat suski przejmie utrzymanie ośrodka jeśli Urząd Marszałkowski wyłoży 11 mln zł na budowę nowego zakładu z 75 łóżkami. Nie poskutkowało. Także pomysł, by do szpitala w Makowie dobudować skrzydło, nie zyskał aprobaty. Urząd Marszałkowski nie ma na taką inwestycję pieniędzy.

Kozak zaznacza jednak, że w Małopolsce działają dwa duże ośrodki dla obłożnie chorych, które mają wyższy standard i są w stanie zabezpieczyć potrzeby województwa małopolskiego. Los zakładu w Makowie wydaje się więc przesądzony.

Łukasz Bobek

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski