MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane: Dziury w rejestrze kwater

Tomasz Mateusiak
Urzędnicy apelują do właścicieli zakopiańskich pensjonatów i kwater prywatnych, by zgłaszali do nich swoje obiekty. Tylko w ten sposób miasto może bowiem potwierdzić dzwoniącym do urzędu turystom, że pokój, który chcieliby wynająć, naprawdę istnieje.

Walka z oszustami...

Jeszcze zeszłej zimy media w całej Polsce podawały informacje o osobach oszukanych na tzw. wirtualne kwatery na Podhalu. Ludzie ci znajdowali w internecie interesujące ich obiekty i po kontakcie telefonicznym wpłacali ich „właścicielom” zaliczkę na poczet pobytu. Gdy przyjeżdżali na miejsce, okazywało się, że obiekty które wynajęli, nie istnieją.

- Można się przed takimi oszustami bronić - mówi Krzysztof Waksmundzki, rzecznik zakopiańskiej policji. - Rezerwując kwaterę, wystarczy zadzwonić do Urzędu Miasta Zakopane i zapytać o dany obiekt. Jeśli jest legalny, powinien widnieć w miejskiej bazie.

Baza (nie)doskonała

Z takiej pomocy korzysta sporo osób. - Dziennie mamy po kilkanaście telefonów z prośbą o sprawdzenie obiektu - mówi Zofia Kiełpińska, naczelnik Wydziału Edukacji, Sportu i Turystyki, który prowadzi miejski rejestr kwaterodawców. - Niestety, nasz rejestr jest niepełny...

Jak wyjaśnia Kiełpińska, zdarza się, że urzędnicy informują turystów, iż jakiegoś obiektu nie ma w ich bazie, choć w rzeczywistości on istnieje. Chwilę później odbierają więc kolejny telefon, tym razem od zdenerwowanego górala, który zapewnia, że prowadzi legalny wynajem, a przez urzędników wyszedł na oszusta. I ma rację.

- Takie sytuacje się zdarzają, ale z winy kwaterodawców - wyjaśnia Kiełpińska. - Oni mają obowiązek do nas przyjść i wpisać się do rejestru. W zamian dostają tabliczkę z oficjalnym numerem, który mogą przywiesić na elewacji domu. Jeśli tego nie robią, sami sobie szkodzą.

Górale widzą sprawę jednak trochę inaczej. - Mnie chyba nie ma w tym rejestrze, bo nigdy nie byłam w Wydziale Turystyki, by się tam wpisać - mówi Daria Zubek, właścicielka pokoi gościnnych na Krzeptówkach. - Dziwi mnie jednak taka konieczność, bo przecież kiedy otwierałam biznes, to byłam w tym samym urzędzie, tylko w Wydziale Ewidencji Gospodarczej. To urzędnicy nie mogą przesłać sobie informacji piętro wyżej (taka odległość dzieli oba wydziały - przyp. red.), tylko ludzie muszą latać od drzwi do drzwi? - zastanawia się.

Prawo każe się nachodzić

- Rejestracja działalności gospodarczej to jedno, a wpis do rejestru kwaterodawców to drugie - mówi Agnieszka Nowak-Gąsienica, wiceburmistrz Zakopanego. - Przed wpisaniem na tę drugą listę wynajmujący pokoje muszą nam dać oświadczenie o tym, że ich obiekt jest zgodny z wymogami budowlanymi i bezpieczeństwa, a także podpisać dokumenty zezwalające na przetwarzanie danych osobowych. Dziś te dwie rzeczy załatwia się w osobnych pokojach. Postaram się to zmienić tak, by ludzie załatwiali wszystko w jednym miejscu. To ułatwi sprawę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zakopane: Dziury w rejestrze kwater - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski