Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamek na sprzedaż. Kto zostanie wielkim mistrzem w Sztumie?

Grażyna Antoniewicz
Warownia z lotu ptaka, w obiektywie Ryszarda Grotha, wygląda niezwykle malowniczo
Warownia z lotu ptaka, w obiektywie Ryszarda Grotha, wygląda niezwykle malowniczo fot. Ryszard Groth
Nigdy nie został zdobyty szturmem, podobnie jak warownia w Malborku. To ostatni krzyżacki zamek mający tak piękną historię. Dziś każdy może go kupić. Jednak aby przywrócić mu świetnośĆ, potrzeba milionów złotych

Nocami po sztumskim zamku wędruje rozzłoszczony wielki mistrz krzyżacki Winrych von Kniprode. Czeka, aż ktoś kupi wreszcie zakonną siedzibę. Mury kruszeją, dachówki spadają, na poddaszu hula wiatr, a pieniędzy na remont nie ma. Władze miasta od dawna próbują sprzedać lub wydzierżawić krzyżacką warownię. Przed laty zainteresowani nią byli Amerykanie, ale umowy nie podpisano. Choć cena jest atrakcyjna, a zamczysko ma piękną historię, chętnych brak.

Wzgórze zamkowe wraz z założeniami obronnymi powstało w latach 1326-1355. XIV-wieczny zamek różni się od innych krzyżackich warowni nietypowym rozplanowaniem, zamyka bowiem obszar w kształcie zbliżonym do trapezu. Na przesmyku między dwoma jeziorami rycerze zakonni najpierw w pierwszej połowie XIV w. postawili fortecę z drewna i wałów ziemnych. Potem pobudowali zameczek z kamieni i cegieł, aby strzegł Malborka od strony południowej, z kierunku Kwidzyna.

Przez długi czas warownia pełniła też rolę pałacu myśliwskiego dla braci Zakonu Szpitala Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego (zakonu Krzyżaków). Wielki mistrz Ulrich von Jungingen, który rezydował w Malborku (zaledwie 15 km od Sztumu), przyjeżdżał tu latem na łowy. Polowano na dziki, łosie, jelenie i sarny. Mistrz trzymał też tutaj swój prywatny zwierzyniec. Z 1406 roku pochodzi wzmianka o należącym do Ulricha von Jungingena zwierzyńcu, z atrakcjami w postaci niedźwiedzi, wielbłądów i lwów. Z tego też czasu jest informacja o winnicy założonej w pobliżu Sztumu. - Jak podają źródła, Ulrich von Jungingen uwielbiał otaczać się zbytkiem, lubił też wystawne uczty i... nie znosił sprzeciwu - opowiada Zbigniew Pędziwilk, mieszkaniec Sztumu.

W lutym 1454 roku, na początku długiej wojny trzynastoletniej, wystraszona przystąpieniem miasta do Związku Pruskiego 400-osobowa załoga twierdzy, pod wodzą miejscowego wójta Mikołaja von Milwicza i prokuratora Nidzicy Ulryka von Kinsberga, rozpoczęła przygotowania do obrony. Puszczono z dymem większość zabudowań i zniszczono jeden z mostów. Formalnie oblężenie warowni rozpoczęło się 6 marca, jednak przez pierwszy miesiąc ograniczono je tylko do potyczek oraz blokady mającej na celu wyczerpanie zapasów żywności zgromadzonych przez obrońców. Regularny ostrzał rozpoczęto z początkiem kwietnia po nadejściu oczekiwanego transportu ciężkich dział ze zbuntowanego Torunia.

Wierna Ludwikowi Erlichschausenowi załoga poddała się dopiero 8 sierpnia 1454 roku, a główną przyczyną kapitulacji były nie armatnie kule, lecz nękające oblężonych głód, choroby oraz uciążliwa tamtego lata susza. Pięciomiesięczna batalia, jak się wkrótce okazało, nie przyniosła korzyści, bo już we wrześniu Krzyżacy odbili warownię, którą zajmowali przez kolejne 12 lat.

Legendy opowiadają, że zamek miał tunel, którym obrońcy w wypadku oblężenia mogli się wymknąć. Jak długi był i gdzie się kończył, nie wiadomo. Na pewno wyjście było w puszczy, dookoła Sztumu rozciągały się bowiem gęste lasy.

Obecnym zarządcą zamkowego wzgórza jest gmina Sztum, której nie stać na utrzymywanie zabytku, więc już po raz kolejny poszukuje inwestora, który chciałby je kupić. Wzgórze ma blisko 14 tys. mkw., z czego historyczna zabudowa zajmuje niecałe 3 tys. mkw.

- Taki zabytek to obciążenie dla budżetu, a dochodu nie przynosi. To skarbonka bez dna - mówi Iwona Wyżykowska, kierownik Referatu Planowania Przestrzennego i Majątku Urzędu Miasta w Sztumie. - Ówczesne władze miasta już w 1991 roku rozpoczęły starania o zagospodarowanie zamku. Ogłaszano przetargi zarówno na dzierżawę, jak i na sprzedaż. Pojawiali się potencjalni inwestorzy, ostatecznie nie udało się sfinalizować żadnej umowy. Dlaczego? Trudno powiedzieć.

Ostatni przetarg, jaki ogłoszono w 2008 roku na sprzedaż zamku, pomimo sporego zainteresowania nie wyłonił nabywcy. Miasto Sztum nadal więc poszukuje inwestora, który chciałby kupić zamkowe wzgórze. Cena wywoławcza wynosi 4 mln zł. Dodatkowo nabywca może liczyć na ustawową bonifikatę w wysokości 50 proc. wartości zabytku.

- To dobra oferta - zaznacza kierownik. - Sztum leży na międzynarodowym szlaku zamków gotyckich, w odległości 12 kilometrów od Malborka i zamku krzyżackiego wpisanego na Światową Listę Dziedzictwa Kulturowego UNESCO, godzinę od lotniska, blisko do autostrady. Są tu dwa jeziora, piękny bulwar zamkowy i zrewitalizowane centrum miasta. To idealne miejsce na inwestycję.

A jeśli nie uda się znaleźć nabywcy ani zdobyć funduszy? - Jesteśmy optymistami, więc czekamy na wiarygodnego kupca, który uratuje ten zabytek i zrobi jednocześnie dobry interes.

A co sądzą mieszkańcy? - Chcemy, aby został sprzedany i trafił w ręce osoby, która się na tym zna i pasjonuje historią - uważa Zbigniew Pędziwilk. - Gościli w nim nie tylko wielcy mistrzowie i goście zakonni. Był tu arcyksiążę Albrecht III Habsburg, ale też Władysław Jagiełło po bitwie pod Grunwaldem oraz Gustaw Adolf Waza po przegranej bitwie pod Trzcianą. Król Szwecji nie nocował jednak na zamku, bo bał się oblężenia.

- Utożsamiamy się z piękną historią lokalną i chcemy, żeby nowy właściciel odbudował go jako fortecę z okresu jego świetności, przypominając turystom o jego roli i znaczeniu - dodaje radny powiatowy Adam Krupa.

Pękające mury, wybite okna i rozsypująca się jedyna pozostała wieża zamkowa ukazują całkowity brak nadzoru i właściwej opieki nad tym wyjątkowym, tak ważnym dla Sztumu zabytkiem. A przecież to jedyna perełka, która tu została. Mogłaby przyciągać turystów do tego wyjątkowego miasta, które jest prześlicznie położone między dwoma jeziorami, a kiedyś leżało na trzech wyspach.

- Dopóki mieszkali w nim ludzie, nie było źle - zauważa Sylwia Celmer z pobliskiego Postolina. - Przez 20 lat nic nie zrobiono, a przecież wystarczało na bieżąco go remontować, aby był w lepszym stanie. Teraz strach wejść na strych. Rynny wyremontowano dopiero dwa lata temu, na przyjazd prezydenta Komorowskiego, wtedy też zmieniono okucia do zamkowych gotyckich podziemi. Pieniędzy nie ma, bo wiadomo, potrzeby lokalnej społeczności zawsze są duże.

Na koniec zaglądamy na zamek, skąd się właśnie wyprowadza ostatni dzierżawca - firma Kapitał Bezpieczeństwo Serwis. - Byliśmy tu 20 lat - mówi prezes firmy KBS Piotr Dobis. - Chcieliśmy wydzierżawić zamek, potem go kupić. Zrobić tu hotel na 60 miejsc, restaurację itd. Były negocjacje, nie spełnialiśmy jednak wymagań zarządu, więc zrezygnowaliśmy.

Pusty zamek czeka na inwestora. Czy niezdobyta nigdy szturmem warownia otrzyma drugą szansę? Krzyżackie zamki w Gniewie, Lidzbarku Warmińskim, Rynie miały szczęście, znaleźli się inwestorzy, którzy przywrócili im dawny blask. W krzyżackich zamkach są hotele i restauracje, ale jednocześnie odbywają się turnieje rycerskie, jest miejsce na eksponowanie zabytków ruchomych, tam historia żyje.

***

Kilka dat z historii zamku
1236 - zakon krzyżacki zdobywa warownię pruską leżącą pomiędzy Jeziorami Barlewickim i Zajezierskim
1242 - po stłumieniu powstania Prusów rycerze zakonni budują na tym samym miejscu drewniany gród z fosą i wałami
1326 - rozpoczęcie budowy kamienno-ceglanego zamku zakonu w Sztumie
1331 - Sztum zostaje siedzibą zakonnego wójta
21 września 1416 - Sztum otrzymuje od wielkiego mistrza akt lokacji miasta
1461 - Sztum zostaje zdobyty przez polską załogę stojącą w Malborku i spalony
6 stycznia 1468 - miasto i zamek zostają przekazane królowi polskiemu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski