Zapadlisko przy linii kolejowej w Trzebini. Jest nowy raport dotyczący pokopalnianego terenu. Wskazano 90 niebezpiecznych miejsc

Nowe zapadlisko pojawiło się w niedzielę (12 marca) tuż przy nasypie kolejkowym linii prowadzącej do Elektrowni Siersza, którą transportowany jest tam węgiel. Wstrzymany został ruch pociągów, a dostawy paliwa są obecnie częściowo realizowane transportem kołowym. Nie ma jednak obaw, że elektrowni zabraknie węgla, a w konsekwencji prądu.

Praca Elektrowni Siersza nie jest zagrożona. Zgromadzony na składowisku zapas węgla pozwala na pracę jednostki nawet do trzech miesięcy. Jesteśmy w kontakcie ze Spółką Restrukturyzacji Kopalń, oceniamy zakres wymaganych prac oraz czas konieczny do naprawy nasypu kolejowego. Według wstępnych szacunków, prace naprawcze zostaną zakończone do końca tygodnia - wyjaśnia Patrycja Hamera, rzecznik TAURON Wytwarzanie.

Pojawienie się zapadliska w tym miejscu nie jest zaskoczeniem. Rejon ten został wskazany jako zagrożony deformacjami na podstawie badań przeprowadzonych przez Akademię Górniczo-Hutniczą w Krakowie na zlecenie Spółki Restrukturyzacji Kopalń.

Nasilenie zjawisk związanych z deformacją terenu w ostatnich tygodniach spowodowało, że Nadleśnictwo Chrzanów podjęło decyzję o wprowadzeniu zakazu wstępu do lasów na pokopalnianym terenie w Trzebini. Do tej pory leśnicy tylko przestrzegali, jednak obecnie sytuacja stała się na tyle poważna, że z uwagi na zagrożenia życia i zdrowia ludzi związanego z wystąpieniem kolejnych zapadlisk zdecydowano się na podjęcie bardziej radykalnych kroków.

Wcześniej parafia pw. Niepokalanego Serca NMP w Trzebini, zarządca cmentarza przy ul. Jana Pawła II, gdzie 20 września ub. roku zapadła się ziemia, wprowadziła ograniczenie korzystania z nekropoli w jej południowej części. Dostęp do cmentarza mają jedynie osoby prowadzące niezbędne prace konserwacyjne. Po ostatniej serii zapadlisk także całkowicie zamknięto południową część ogródków działkowych przy ul. Jana Pawła II. Wcześniej ludzie mogli korzystać z nich na własną odpowiedzialność.

Zapadliska w Trzebini to poważny problem, w którego rozwiązanie zaangażował się także rząd. Zgodnie z dyspozycją Piotra Dziadzia, podsekretarza stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska zlecono dodatkowe, rozszerzone badania terenu w oparciu o metodologię badawczą i analityczną, jaką dysponuje Państwowa Służba Geologiczna. Mowa tu m.in. o satelitarnej interferometrii radarowej, lotniczym skaningu laserowym oraz terenowych pracach kartograficznych. Wykorzystano także archiwalne dane radarowe z lat 1992-2010 oraz 2013-2022. Badania nadal trwają, jednak już zaprezentowano wstępny, częściowy raport.

Na tym obszarze wyznaczonych zostało 90 punktów, w których mogą powstać lub reaktywować się zapadliska. W efekcie mogą nastąpić zapadnięcia gruntu. Częściowo te zapadliska pokrywają się z tymi, które były odnotowane na zdjęciach lotniczych z lat 60. XX wieku. Dzisiaj mogą podlegać reaktywacji, czyli ponownemu uruchomieniu się, ale sporo z nich jest całkowicie nowych - informuje Piotr Dziadzio.

Wyznaczono również strefy, w których dodatkowo - oprócz tych punktowych miejsc - mogą nastąpić zapadnięcia się gruntu. Jest to południowa część cmentarza w Trzebini, jak i również południowa część ogródków działkowych. Ostateczna ocena zagrożeń będzie możliwa po opracowaniu całości raportu.

Tak naprawdę dla mieszkańców sytuacja się nie zmienia. Na tę chwilę nie mamy wiedzy o tym, aby miejsca zagrożone zapadliskami znajdowały się w obszarach zurbanizowanych - uspokaja Łukasz Kmita, wojewoda małopolski.

Burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk zwrócił się z wnioskiem o przygotowanie specjalnych map, które pokażą obszar prowadzonych badań i ich wyniki. - Po raz kolejny zawnioskowałem również o objęcie badaniami kolejnych terenów, w tym głównie tych, gdzie znajduje się zabudowa jednorodzinna na terenie Sierszy i Gaja - mówi Jarosław Okoczuk.

Obecnie na osiedlu Gaj trwają prace związane z umocnieniem zagrożonego zapadliskami pokopalnianego terenu. Firma wykonująca prace na zlecenie Spółki Restrukturyzacji Kopalń w ubiegłym tygodniu rozpoczęła zatłaczanie substancji stabilizującej teren.

Wykonawca wykonał dotąd 6 odwiertów, poprzez które wtłoczona zostanie mieszanina cementu i popiołów, wypełniając pustki oraz rozluźnienia gruntu w wyznaczonym obszarze. Równolegle kontynuowane są prace wiertnicze. Docelowo projekt zakłada wykonanie 10 otworów w sąsiedztwie Osiedla Gaj w pobliżu garaży i terenów leśnych - informuje Mariusz Tomalik, rzecznik prasowy Spółki Restrukturyzacji Kopalń.

W dalszej kolejności prace mają być wykonywane m.in. na terenie cmentarza oraz ogródków działkowych. W sumie wytypowano 11 miejsc, które zagrożone są powstawianiem deformacji i wymagają umocnienia.