Zarezerwuj ciasteczko

Najpierw stwierdzono, że śpiewać każdy może, potem udowodniono, że tańczyć mogą nie tylko gwiazdy, a Nigella Lawson sprawiła, że wszyscy zapragnęli zostać szefami (własnej) kuchni. W gęstwinie blogów z przepisami wyłowić możemy nietuzinkowy – Book Me a Cookie.

Co w nim wyjątkowego? Po pierwsze autorka – Asia Mentel. Młoda, zdolna, studentka dwóch kierunków z Krakowa, pracująca od czasu do czasu jako cukiernik w Warszawie. Cztery lata temu założyła blog o dwuznacznej nazwie Book Me a Cookie, co w dosłownym tłumaczeniu znaczy "zarezerwuj mi ciasteczko”.

Nieprzypadkowo znalazło się tam słowo book – czyli książka. Jej dwie największe pasje to pieczenie i czytanie, które zgrabnie i dosłownie ze smakiem połączyła w sieci. Ideą strony jest zestawienie ze sobą przepisów na wypieki i recenzji literackich. Dlaczego tak? – Założenie kolejnego bloga z przepisami wróżyłoby mu zatonięcie w polskiej sieci zalanej przez prawie pół tysiąca podobnych – śmieje się Asia. Po czterech latach działalności blog ma miesięcznie blisko 100 tysięcy odsłon. Część z nich zagląda tam po nowy, oryginalny przepis, kolejni by nacieszyć oko smakowitymi zdjęciami przysmaków. Jeszcze inni, a jak twierdzi autorka jest ich wielu, są zainteresowani recenzją na temat kolejnej książki. To właśnie dla nich Asia stworzyła cykl "Przy jedzeniu się nie czyta”, w którym co drugi piątek zamieszcza rozbudowany opis ostatnio przeczytanej książki oraz inspirowany nią przepis. Za jej dobre rady kulinarne i literackie czytelnicy odwdzięczyli się przyznając Book Me a Cookie tytuł Literackiego Bloga Roku 2011 podczas 15. Targów Książki w Krakowie.

Nie jest łatwo studiować dwa kierunki, pracować i znaleźć w tym wszystkim czas dla siebie. – Większą część kuchni zajmują formy do ciastek, podzielone tematycznie na różne okazje. Akcesoria są jak foremki do piasku – kolorowe w zabawnych kształtach, pieczenie to naprawdę zabawa! – przyznaje autorka. Dlatego nauczyła się selekcjonować to, co robi. Nie jest najlepszą studentką z kolorowymi notatkami, za to prawie codziennie, we własnej kuchni tworzy małe dzieła sztuki, którymi dzieli się na blogu.

Cranberry Noel

Ciasteczka bożonarodzeniowe z żurawiną i pistacjami

Składniki na ok. 50 sztuk:

170 g masła miękkiego
70 g cukru pudru
1 łyżka mleka
pół łyżeczki esencji waniliowej albo mała torebka cukru waniliowego
szczypta soli
250g szklanki mąki pszennej
60 g suszonej żurawiny
1/2 szklanki grubo posiekanych pistacji

Przygotowanie:

Masło zmiksuj z cukrem, dodaj sól. Wlej mleko i dodaj żurawinę, pistacje i na końcu mąkę. Zagnieć wszystko i uformuj kulę z ciasta. Zawiń w folię i włóż do lodówki na minimum 2 godziny (ja trzymałam przez całą noc). Piekarnik nagrzej do 200 stopni C, blachy wyłóż papierem do pieczenia. Ciasto ułóż między dwoma kawałkami folii: na blacie połóż jedną folię, wyłóż kawałek ciasta, przykryj drugim i wałkuj ciasto pomiędzy foliami. Ściągnij górną folię, powycinaj ciasteczka, przenoś na blachę. Piecz ok. 12 minut lub aż brzegi ciasteczek zaczną się rumienić. Upieczone możesz posypać cukrem pudrem. Ja tego nie zrobiłam, bo chciałam, żeby było widać żurawinę. Poza tym są w sam raz słodkie, cukier puder tylko je dosładza.

ANJA ZDROJEWSKA

Fot. archiwum prywatne