W drodze do Zakopanego
Do wypadku doszło około godz. 9 na prostym odcinku drogi. Na samochód prywatnej linii, który zatrzymał się za skręcającym w lewo żukiem, najechał autobus biura turystycznego "Jaskółka" z Krynicy. - Nagle zobaczyłem, że autobus się zatrzymuje - powiedział nam Stanisław Rusin, kierowca z Krynicy. - Nacisnąłem na hamulec, ale pojazd zaczął jechać po mokrym asfalcie, jak po lodzie. Nie mogłem już nic zrobić. Uderzyłem w tył tamtego autobusu. Odbiło nas na lewy pas jezdni, gdzie się zatrzymaliśmy.
- Zobaczyłem, że autobus zaczął nagle zjeżdżać na lewą stronę jezdni. Później był potężny huk. Dzieci zaczęły krzyczeć. Niestety, poważnie ranna została nasz pilotka, która siedziała z przodu, i jeden z opiekunów. Dzieci przeżyły szok. Nie bardzo chciały dalej jechać - _dodaje ksiądz Kazimierz Markowicz, który organizował wycieczkę dla dzieci z krynickiej parafii. _Z Krynicy do Zakopanego jechało 46 osób, w tym 30 dzieci. Po godzinie przyjechał nowy autobus, a dzieci - po rozmowie z dorosłymi - zdecydowały się kontynuować wycieczkę do Zakopanego.
Szóstce pasażerów, która podróżowała do Łącka liniami firmy AutoBusik, na szczęście nic się nie stało.
Prawdopodobną przyczyną wypadku było niedostosowanie prędkości autobusu do panujących warunków na drodze. (JEC)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
