MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zdrada przyszła z Zachodu

Redakcja
Karę zwaną keelhaul stosowali kapitanowie na okrętach brytyjskich do połowy XVIII wieku. Skrępowanego sznurem skazańca przywiązywano do liny i wrzucano do wody, a potem przeciągano pod dnem okrętu na przeciwległą burtę - stąd nazwa "przeciąganie pod kilem". Zazwyczaj winowajców wyławiano martwych.

Anna Zechenter :Nieprzedawnione

64 lata temu, 1 czerwca 1945 roku w austriackiej dolinie Drawy oddziały brytyjskie zamknęły w okrążeniu rozbrojonych żołnierzy tak zwanej Brygady Kozackiej z całymi rodzinami. Operację wydania Stalinowi jeńców z Legionów Wschodnich - ochotniczych formacji żołnierzy nierosyjskich, walczących u boku Wehrmachtu przeciwko Sowietom i Sprzymierzonym - alianci z niepojętym cynizmem ochrzcili kryptonimem "Keelhaul".
I choć Rosyjska Wyzwoleńcza Armia Ludowa (RONA), ukraińscy oraz rosyjscy żołnierze dywizji SS "Dirlewanger", Ukraiński Legion Samoobrony i inne bataliony Ostlegionów dopuściły się na polskich ziemiach nieludzkich zbrodni, w 1945 roku Polacy znaleźli się po tej samej stronie linii frontu co jeńcy z Legionów Wschodnich.
Kiedy umilkły działa, jedni i drudzy musieli zapłacić za służalczość zachodnich aliantów, gorliwie spełniających żądania Stalina. Skazanie milionów mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej na sowiecki terror uczyniło z zachodnich mocarstw wspólników ludobójstwa, podobnie jak współpraca z NKWD w wyłapywaniu i odsyłaniu "zdrajców" przemocą do ZSSR.
A zaliczono do nich nie tylko członków Legionów Wschodnich, lecz i milion żołnierzy Armii Czerwonej, wziętych przez Niemców do niewoli i oswobodzonych przez aliantów. Na nich także czekały łagry, gdzie nie mogli zarażać innych zachodnim bakcylem.
Decyzja o wydaniu "białych" Rosjan, uciekinierów przed bolszewikami, nigdy nienoszących obywatelstwa ZSSR, była aktem kolaboracji władz brytyjskich z NKGB. Carscy generałowie, m.in. Piotr Krasnow i Andrzej Szkur, ścigani od lat na Zachodzie, pojmani przez Brytyjczyków, trafili do obozów razem z kozakami. Anglików nie interesowało, kto był "biały". Ustalanie tego byłoby skomplikowane i kłopotliwe. Na terenach zajętych przez aliantów ładowano do wagonów bydlęcych wszystkich wskazanych palcem przez Stalina. Operacja "Keelhaul" trwała przez dwa lata po wojnie i objęła także żołnierzy antykomunistycznej partyzantki na terenie Jugosławii, szukających schronienia w Austrii.
Czy trzeba przypominać, że wcześniej Brytyjczycy zagwarantowali im wszystkim bezpieczeństwo? Że obiecywali azyl polityczny wrogom komunizmu?
Wydarzenia tamtych czasów pozostawały w tajemnicy aż do roku 1973, kiedy w USA światło dzienne ujrzał raport napisany przez majora Hillsa, jednego z oficerów biorących udział w deportacjach. Polska opinia publiczna poznała fakty dzięki emigracyjnemu pisarzowi, Józefowi Mackiewiczowi. Jego dzieła dotarły do kraju w latach 80. i doczekały się ponad 60 podziemnych wydań. "Wzdłuż Drawy szła wielka obława na ludzi, którzy mieli być wydani Sowietom. Ludzie ci próbowali teraz ucieczki w góry, ale do uciekających strzelano" - pisał w powieści dokumentalnej "Kontra".
1 czerwca 1945 roku, obóz kozacki na brzegu Drawy. "Od strony baraków zajechały ciężarówki, do których miano ładować ludzi i odwozić na stację. Cały obóz otoczony został tyralierą żołnierzy uzbrojonych w pistolety automatyczne, karabiny z nasadzonymi bagnetami. Ludzie zaczęli uciskać się wzajemnie, tłoczyć. Na zewnątrz kozacy, w środku kobiety, dzieci, starcy i duchowni. Nagle na rozkaz żołnierze rzucili się w tłum, rozrywając łańcuch rąk i bijąc kolbami i pałkami po głowach. Żołnierze strzelali pod nogi. Zbitych i okrwawionych wleczono do ciężarówek. Ludzie rzucali się na oślep, skakali do rzeki" - tyle Mackiewicz o szczegółach operacji "Keelhaul". Kozacy rzucali się pod czołgi lub zabijali rodziny i siebie.
Kilku żołnierzy brytyjskich było świadkami sceny opisywanej nie tylko przez Mackiewicza: "Mała dziewczynka podeszła do jednego i podała mu kartkę nagryzmoloną niezdarnie przez osobę znającą trochę angielski. »Zabijcie nas, ale nie oddawajcie bolszewikom«".
Autorka jest pracownikiem krakowskiego oddziału IPN.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski