Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zezwolenia i dymisja

ALG
Marek Maj, kierownik Wydziału Rolnictwa, Ochrony Środowiska, Transportu, Drogownictwa i Promocji w proszowickim Starostwie Powiatowym, zrezygnował z pełnionej funkcji. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, powodem decyzji było wydanie prywatnej firmie zezwolenia na zbieranie, transport i przetwarzanie odpadów komunalnych (w tym niebezpiecznych) z naruszeniem przepisów i bez konsultacji z przełożonymi.

Kontrowersyjne odpady

   Firma, mająca wcześniej siedzibę w Krakowie, kupiła w ubiegłym roku działkę w Klimontowie i zwróciła się do starostwa z wnioskiem o wydanie zezwoleń na zbieranie i transport odpadów komunalnych oraz odrębnego na ich odzysk. Zezwolenia wydał Marek Maj pod koniec października. Formalnie działał "z upoważnienia starosty", ale faktycznie - jak usłyszeliśmy od osób pragnących zachować anonimowość - miał to zrobić bez konsultacji z nim. Ponieważ starosta przebywa aktualnie na urlopie, nie udało nam się wczoraj potwierdzić tej informacji.
   Wydane decyzje budzą też wiele innych wątpliwości. Przed wydaniem zezwolenia konieczne było zasięgnięcie opinii właściwego Urzędu Gminy, w tym wypadku proszowickiego. Opinia taka została wydana i zawierała wiele warunków, od których spełnienia uzależniono wyrażenie zgody na rozpoczęcie działalności. Dotyczyły one m.in. rozwiązania problemu kanalizacji tak, aby zabezpieczyć przed przedostawaniem się szkodliwych substancji do wód pobliskiej Szreniawy. Zastrzeżono również, że zezwolenie nie może dotyczyć odpadów niebezpiecznych. - Naszym zdaniem zezwolenia wydane przez starostwo nie uwzględniają naszych uwag. Obejmuje ona m.in. zezwolenie na składowanie odpadów niebezpiecznych - powiedział nam kierownik Wydziału Rolnictwa i Ochrony Środowiska UGiM w Proszowicach Bogusław Rusek, dodając, że decyzja trafiła do gminy już po jej uprawomocnieniu i radczyni prawna stwierdziła, że w tej sytuacji nie można się od niej odwołać. Zdecydowanie przeciwny uruchomieniu takiego zakładu na swoim terenie jest również burmistrz Proszowic Jan Makowski.
   Zastrzeżenia dotyczą także tego, że decyzji nie konsultowano z mieszkańcami wsi. - W bezpośrednim sąsiedztwie działki, na której miałaby być prowadzona działalność związana z gromadzeniem i odzyskiem odpadów, znajdują się piekarnia, młyn i wytwórnia lodów. Poza tym w planie zagospodarowania przestrzennego gminy tereny te są przewidziane pod działalność przemysłową. Wysypisko odpadów komunalnych znajduje się w Żębocinie i jedno w gminie w zupełności wystarczy - powiedział nam jeden z mieszkańców Klimontowa.
   W połowie stycznia proszowickie Starostwo Powiatowe zwróciło się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego z wnioskiem o stwierdzenie nieważności obu wydanych decyzji. Jak nam powiedział wicestarosta Janusz Wróblewski, starosta Bogusław Nowak przyjął rezygnację złożoną przez swojego podwładnego. Nie podał jednak oficjalnych powodów, dla których została złożona. Wczoraj Marka Maja nie było w pracy. Przebywa na urlopie.
(ALG)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski