MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ziemniaki podmokły, są podatne na zarazy

BARBARA CIRYT
Kazimierz Wawro pokazuje, jak deszcz ubił ziemię na polu z ziemniakami Fot. Barbara Ciryt
Kazimierz Wawro pokazuje, jak deszcz ubił ziemię na polu z ziemniakami Fot. Barbara Ciryt
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Krakowie ostrzega, że anomalie pogodowe znacznie osłabiły ziemniaki.

Kazimierz Wawro pokazuje, jak deszcz ubił ziemię na polu z ziemniakami Fot. Barbara Ciryt

ROLNICTWO. Pola są pełne zniszczonych warzyw. W wielu miejscach zalega muł, bo został po ulewach, rośliny zaczynają gnić z nadmiaru wody lub usychają, bo ziemia jest zbyt mocno ubita.

- Po gradobiciach, zalaniach pól, zamuleniach rośliny są podatne na choroby i szkodniki - mówi Magdalena Makowska, wicedyrektor inspektoratu. - Niektórzy rolnicy mają zniszczone wszystko, natomiast ci, którzy jeszcze mają szansę zebrać część plonów, powinni intensywniej chronić uprawy - zaznacza.

Rolnicy się skarżą. - Ziemniaki usychają - mówi Helena Żuwała z Karniowic. - Ostatnio zamokły, ale zaszkodziło im też zimo. Przecież deszcze z gradem mocno ochładzały pola w momencie, kiedy uprawy potrzebowały słońca i ciepła - dodaje pani Helena. Zaznacza, że wczesne odmiany ludzie teraz próbują zbierać. Natomiast czy plantatorom późniejszych odmian uda się zachować część upraw? Nie wie nikt. Na razie obserwują pola.

Producenci warzyw mają dodatkową pracę. Ratują to, co im w zostało. - Ludzie, gdzie mogą tam między grządkami spulchniają ziemie, żeby do korzeni dostało się powietrze, żeby rośliny się nie udusiły. Nie wszędzie jednak da się to zrobić, bo nie sposób obkopać ogromnych połaci ziemniaków, czy kapusty, a trzeba to robić ręcznie - mówi Dorota Wawro z Głębokiej. Prowadzi z mężem gospodarstwo rolne i uprawia ziemniaki.

- Mamy wczesne odmiany i zaczynamy je kopać. Nasze pole jest na górce, więc w tym roku to szczęśliwe położenie, ale ziemniaki są małe i zbiór będzie słaby - mówi kobieta. Jej mąż pokazuje ubitą przez deszcze ziemię. - Nawet na polach położonych wysoko zdarzają się ziemniaki zgniłe. Natomiast na te działki w dolinach rolnicy nie będą mieli, po co iść - twierdzi Kazimierz Wawro. Podkreśla, że w tym roku w rolnictwie katastrofa goni katastrofę. Z ziemniakami problemy były już od początku. - Sadzonki były słabe. A do tego sadziliśmy je z opóźnieniem, chyba 20 kwietnia, a zwykle robimy to w marcu. Potem atak zimy, deszcze, nawałnice, więc czego się spodziewać? - pyta pan Kazimierz.

Wylicza, że nawet jeśli ludzie z trudem coś wykopią, to po zawiezieniu na plac na Rybitwy niewiele pieniędzy przywożą. Kilogram ziemniaków w hurcie wychodzi po 80 groszy, choć w sklepach cena jest 3 zł, a nawet dochodzi do 4 zł.

- Na giełdach zarzucają nas ziemniakami z Rumuni. Tylko szkoda, że ich nie kontrolują, bo mu musimy do każdego worka włożyć karteczkę z numerem gospodarstwa, a z Rumuni przywożą bez oznaczeń. Rozumiemy, że granice są otwarte i można przewozić wszelkie plony, ale dlaczego restrykcje dotyczą naszego towaru, a sprowadzonego nie? - pytają rolnicy.

OCHRONIĆ UPRAWY

DOROTA PACZYŃSKA z Małopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego

Podmokłe, zamulone pola sprzyjają rozwojowi szkodników, zarazy, a szczególnie chorób grzybowych. Dodatkowo przez deszcze wielu rolników nie zdążyło wykonać zabiegów ochroniarskich.

MAGDALENA MAKOWSKA, z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa

Zabiegi ochrony roślin wykonuje się stosując w pierwszej kolejności metody biologiczne, agrotechniczne, hodowlane. Ziemniaki należy zabezpieczać jeszcze przed wystąpieniem objawów choroby. Zabiegi zaczyna się, gdy wilgotność powietrza wynosi ok. 100 proc., a temperatura dobowa od 8 do 18 C.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski