Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zimowy dzięcioł. Felieton Grzegorza Tabasza

Grzegorz Tabasz
Zachowywał się niczym rasowa kura: łaził po trawi, czasem wykonywał krótkie skoki a nade wszystko grzebał dziobem w skoszonej trawie. Z kurakami nie maił nic wspólnego, gdyż był … dzięciołem. Pięknym zielonym dzięciołem z dużą czerwoną czapką na głowie. Czyli samiec.

Widywałem go regularnie tuz przed godziną ósmą. Łazi po trawniku przez dobru kwadrans i odlatuje. Tak było przez mniej więcej miesiąc. Powinien wzorem innych dzięciołów szukać jedzenia na drzewach. Pukać, stukać i kuć. Czyli leczyć drzewa. Nic z tego.

Zielony dzięcioł jest odmieńcem. Jego miękki dziób jest zdatny do wykuwania dziupli w miękkim drewnie wierzb. Najlepiej w próchnie. Tudzież do zbierania owadów na ziemi. Gustuje w mrówkach wyłapywanych na leśnych drogach i ścieżkach. Gdy mrówki poszły spać dzięcioł zaczął nawiedzać mój ogród. W niskiej trawie wybierał zdrętwiałe od chłodu owady i pająki. Tudzież dżdżownice co widziałem kilka razy.

Eldorado przepadło w weekend wraz z pierwszym śniegiem. Ptaszysko wielkości wrony wróciło do lasu. Co będzie jadał? Mrówki. Zacznie rozgrzebywać mrowiska. Wykopie metrowej głębokości tunel i dopadnie śpiące owady. W zasadzie nie ma wyboru, choć znajomy leśnik mówił mi, że zielony dzięcioł przylatywał na połeć słoniny do karmnika. Razem z kowalikami i innymi dzięciołami. Nie nadążał z donoszeniem jedzenia w o wierzę bez zastrzeżeń, bo to żarłoczne ptaki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski