Zwłaszcza na początku spotkania zaporą nie do przebycia był bramkarz gości, były mistrz Polski z zespołem Vive Kielce Marek Kubiszewski.
- Nasi zawodnicy wiedzieli, że trudno będzie go pokonać rzutami w górną część bramki, a jednak z uporem maniaka próbowali zdobywać bramki w ten sposób - mówił po meczu trener Marcin Ogarek.
Wciąż mocno stremowani tarnowianie także słabiej zagrali w obronie. Przerywali akcje gości faulami, a bramki z rzutów karnych zdobywał dla rywali Piotr Pezda. Długo do bramki rywala nie mógł trafić skuteczny w pierwszym meczu w Piekarach Śląskich Marcin Janas. Pierwszego gola zdobył dopiero w 34 minucie. Ciężar zdobywania bramek przejął tym razem Mikołaj Grzesik. Tylko raz do siatki rywala trafił najbardziej doświadczony zawodnik " Jaskółek" Paweł Bieś. - Nasz najstarszy gracz miał kontuzję. Musieliśmy go więc oszczędzać. Będzie bardziej potrzebny na mecze z rywalami, którzy są w naszym zasięgu - dodał Marcin Ogarek.
Nie można wygrać spotkania z wymagającym rywalem, jeżeli popełnia się zbyt wiele prostych błędów technicznych. Tarnowianom przydarzyło się sporo niecelnych podań, błędów "kroków", podwójnego kozłowania.
Trenerzy Stanisław Majorek i Marcin Ogarek nie mogli mieć większych pretensji - oprócz Mikołaja Grzesika - także do obu bramkarzy: Mariusza Nowaka i Grzegorza Barnasia. Ich kilka świetnych interwencji to było za mało, aby marzyć o wygranej.
(KIER)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?