Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złockie broni się przed ochroną środowiska

Katarzyna Gajdosz
Muszyna. Sąd uznał, że ochrona wilka nie może stanąć na drodze rozwoju turystycznego miejscowości Złockie. Nie wiadomo, czy Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska złoży skargę kasacyjną.

Pojawia się światełko w tunelu dla realizacji milionowych inwestycji w Muszynie. Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił postanowienie Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, odmawiające uzgodnienia projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla miejscowości Złockie. Gmina od dwóch lat stara się o zmianę planu w kilku miejscach, co otworzyłoby jej drogę rozwoju turystycznego.

- Zmiany planów pozwoliłyby na budowę między innymi tras narciarskich, które połączyłyby Jaworzynę ze Złockiem, krytego stoku oraz całej infrastruktury z tym związanej, łącznie z powstaniem hotelu - wylicza Jan Golba.

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie odmówiła uzgodnienia projektu, uznając, że jego realizacja źler wpłynie na obszar Natura 2000 Ostoja Popradzka. Zagrozi w szczególności siedliskom wilka i niedźwiedzia. Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska podzielił tę ocenę, dlatego gmina oddała sprawę do sądu.

- Natura 2000 obejmuje 80 procent terenu gminy. Traktuje się nas jak skansen, a to wiąże nam ręce. Zauważa się kumaki i inne zwierzątka, a nikt nie widzi człowieka - nie kryje irytacji burmistrz.

Ma inwestorów, którzy są zainteresowani budową nowych tras narciarskich czy krytego stoku. Boi się jednak, że jeśli uzyskanie zgód potrwa kolejne lata, zrezygnują z ich realizacji na terenie gminy. Dla Muszyny może oznaczać to zastój turystyczny i utratę szansy na stworzenie nowych miejsc pracy. Dlatego wyrok WSA daje nadzieję na zmiany. - Sąd uznał, że RDOŚ i GDOŚ poszły za daleko, kierując się ochroną przyrody - wyjaśnia Golba.

Wyrok nie przesądza, co powinno znaleźć się w planie, ale obszar Natura 2000 nie zakazuje tworzenia tras rekreacyjnych. Burmistrz liczy więc, że będzie możliwe powstanie na tym terenie na przykład małych wyciągów narciarskich czy tras biegowych. Obawia się jednak, że decyzja WSA nie kończy sprawy i GDOŚ złoży skargę kasacyjną.

- Decyzja w tej sprawie zostanie podjęta po otrzymaniu wyroku wraz z uzasadnieniem - informuje nas Monika Jaku-biak-Rososzczuk, rzecznik prasowy GDOŚ.

Ryszard Florek, prezes sądeckiej firmy Fakro, który jest właścicielem części tego terenu, komentuje sprawę krótko:

- Chciałem tu działać, inwestować, niestety bez pozwoleń nie mogę nic zrobić. W takim wypadku będę miał więcej wolnego czasu. Szkoda tylko, że ludzie nie będą mieli pracy - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski