Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złotówki z komputera

Redakcja
PIĄTKOWA. 14-letni uczeń Gimnazjum w Piątkowej przyniósł do szkoły cztery podrobione dziesięciozłotówki i rozdał je kolegom z klasy. Policja ustaliła, że wyprodukował je w domu na komputerze. Fałszywki odkryto w utargu szkolnego sklepiku. Sprawa znajdzie finał w sądzie rodzinnym. Chłopcom grozi też nagana dyrektora i obniżenie oceny z zachowania.

PIĄTKOWA. 14-letni uczeń Gimnazjum w Piątkowej przyniósł do szkoły cztery podrobione dziesięciozłotówki i rozdał je kolegom z klasy. Policja ustaliła, że wyprodukował je w domu na komputerze. Fałszywki odkryto w utargu szkolnego sklepiku. Sprawa znajdzie finał w sądzie rodzinnym. Chłopcom grozi też nagana dyrektora i obniżenie oceny z zachowania.

PIĄTKOWA. 14-letni uczeń Gimnazjum w Piątkowej przyniósł do szkoły cztery podrobione dziesięciozłotówki i rozdał je kolegom z klasy. Policja ustaliła, że wyprodukował je w domu na komputerze. Fałszywki odkryto w utargu szkolnego sklepiku. Sprawa znajdzie finał w sądzie rodzinnym. Chłopcom grozi też nagana dyrektora i obniżenie oceny z zachowania.

O znalezieniu podróbek powiadomił funkcjonariuszy w Chełmcu Sławowmir Stanek, dyrektor Zespołu Szkół w Piątkowej.

- Ustaliliśmy, że czternastolatek wyprodukował je w domu na komputerze. Trzy podróbki dał kolegom, a czwartą sprzedał kolejnemu za 50 groszy - powiedziała "Dziennikowi" asp. sztab. Beata Frohlich, rzecznik prasowy sądeckiej policji. - Jak się okazało jeden z chłopców rozmienił 10 zł w sklepiku szkolnym na drobniejsze pieniądze, kolejny, który kupił banknot, przyniósł go do domu i tam został zniszczony. Następny uczeń obdarowany fałszywką dał ją młodszemu koledze, a ten kupił za nią dla niego w sklepiku batonik. Ostatni, czwarty falsyfikat nie został rozmieniony. Chłopak chciał zapłacić nim w sklepiku za drożdżówkę, ale prowadząca go zorientowała się, że jest to podróbka.

Policjanci z Chełmca rozmawiali już z pięcioma chłopcami. Zabezpieczono też komputer czternastolatka, drukarkę, skaner, a także dwa 10-złotowe falsyfikaty.

Dyrektor Zespołu Szkół w Piątkowej jest zaszokowany sytuacją, która jego zdaniem była głupim, młodzieńczym wybrykiem. Sądzi, że młodzież nie zdawała sobie sprawy, jakie mogą być z tego konsekwencje.

- Po raz pierwszy w życiu spotkałem się z czymś takim - mówi dyrektor Sławomir Stanek. - Jak tłumaczyć, to, co się stało - chyba młodzieńczą nierozwagą. We wtorek kobieta prowadząca u nas sklepik wydała nieświadomie 10-złotową podróbkę naszej nauczycielce, która rozmieniała u niej 100 zł. Falsyfikat został wyłapany przez kasjerkę banku, w którym nauczycielka płaciła swoje rachunki. Powiadomiono policję. Po sprawdzeniu środowego utargu w szkolnym sklepiku okazało się, że wśród banknotów jest jeszcze jeden falsyfikat. Przypomniała sobie, kto mógł go wpłacić. Wezwałem do szkoły policję. Rozmawiałem z wychowawczynią klasy. Z tymi uczniami nigdy nie było żadnych kłopotów. Chłopiec, który wyprodukował banknoty jest bardzo dobrym uczniem. Sądzę, że chciał się pochwalić przed kolegami. Cała piątka jest bardzo skruszona. Będzie to dobra nauczka i przestroga dla innych.

- Chłopak zeskanował banknot, a później wydrukował go - mówi Urszula Grzegorczyk, nauczycielka informatyki. - Na pewno nie chciał zrobić nic złego. Nie ma szczególnych zdolności komputerowych. Mam zdolniejszych uczniów, którzy tworzą strony internetowe i piszą programy, oczywiście pod kontrolą.

Dyrektor Sławomir Stanek powiedział nam, że z wyciągnięciem konsekwencji wobec całej piątki poczeka do czasu zakończenia policyjnego śledztwa.

(MIGA)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski