Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmienili się nie do poznania

Redakcja
I LIGA MĘŻCZYZN. MTS wciąż walczy o zachowanie ligowego bytu, ale nie wszystko zależy od niego. Musi liczyć na pomoc innych. MTS Chrzanów - BKS Stalprodukt Bochnia 33-31 (17-17)

Bramki: Szlinger 7, Paweł Rokita 6, Skoczylas 6, Bugajski 5, Kąpa 3, Klimek 3, Owczarek 3 - Woynowski 9, Kłoda 6, Balicki 4, Charuza 3, Daćko 3, Chrapusta 2, Kirylau 1, P. Misiewicz 1, Zawada 1, Zacharski 1.

- Przynajmniej zaangażowanie chłopców było kilka razy lepsze niż przed tygodniem, w wyjazdowym spotkaniu przegranym dla nas z ASPR Zawadzkie, a i kibice żywiołowym dopingiem poderwali nas do walki - cieszył się Adam Piekarczyk, trener MTS.

Spotkanie przypominało przeciąganie liny. Rozpoczęło się od wyniku 0-2, ale w 2 min był remis 2-2. Jak gospodarzom udało się wyjść na prowadzenie 5-3 (8 min), to potem znowu musieli myśleć o odrabianiu strat, bo zrobiło się 7-8 (14 min). Później był okres remisów (8-8, 9-9, 10-10, 11-11), ale w 22 min MTS prowadził 14-11.

Potem chrzanowskim kibicom przypomniał się Tomasz Charuza (przed laty występował w MTS), rzucając 3 bramki i zrobiło się 14-15. Jednak I połowa zakończyła się remisem.

Na początku drugiej części chrzanowianie byli ospali, więc znowu przyszło im gonić wynik, bo było 17-20. Jednak w 31 min było 21-21, a 2 min później 24-22. W 50 min miejscowi prowadzili 29-26, a w 52 min uzyskali największą tego dnia zaliczkę, bo zrobiło się 31-27. Goście nie złożyli broni i w 56 min było 31-30, ale kolejne dwa gole pozwoliły miejscowym kontrolować wynik.

- Nie było to dobre spotkanie w naszym wykonaniu, a powiem nawet więcej, że zaprezentowaliśmy się słabo - przyznał Ryszard Tabor, trener Bochni.

- Jesteśmy nieobliczalnym zespołem, bo z jednej strony potrafimy pokonać lidera rozgrywek, by przegrać z teoretycznie słabszym zespołem. Zastanawiające dla mnie są wahania formy zespołu w ciągu zaledwie tygodnia czy dwóch. Zrzucam to na kark młodości zawodników, którzy mobilizują się na klasowych rywali, a z zespołami z dolnych rejonów tabeli wydaje im się, że jakoś wszystko samo pójdzie dobrym torem. Tym razem nie poszło i wylądowaliśmy na bocznicy - zakończył bocheński szkoleniowiec.

JERZY ZABORSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski