Tym bardziej że przy okazji działacze będą mogli wyjść z twarzą z absurdalnej decyzji, by piłkarskie mistrzostwa świata rozgrywać w morderczym dla płuc tropiku.
W Krakowie wiele osób czeka z niecierpliwością na koniec śledztwa i werdykt władz FIFA, odbierający bogatym szejkom organizację Mundialu 2022. Można byłoby wtedy zgłosić naszą swojską kandydaturę - w imieniu całej Polski. Nic to, że miasto brudne, chodniki popękane, a stadion Wisły mógłby konkurować co najwyżej w kategorii największej ohydy architektonicznej w galaktyce. Jesteśmy ludek oszczędny, więc nie możemy zmarnować doświadczeń komitetu pań Marczułajtis i Sroki.
Ale dosyć żartów. W najbliższych miesiącach czeka nas polityczne trzęsienie ziemi. W Krakowie już ruszyła giełda typująca kandydatów mogących pokonać "rannego" w referendum prof. Jacka Majchrowskiego. Jedne nazwiska nie mają większych szans, bo ich gwiazda gaśnie (Ziobro, Gowin), inni nie chcą startować, bo nie mają doświadczenia w rządzeniu, a zarazem wiedzą, jak ciężka to orka.
Spośród ludzi lokalnej władzy liczyłby się chyba tylko marszałek województwa Marek Sowa oraz wiceprezydent Elżbieta Koterba. Oboje energiczni, ale nie zdradzający na razie chęci udziału w wyścigu.
Jedno jest pewne. To będą najciekawsze wybory w historii powojennego Krakowa. A wszystko to zawdzięczamy samym krakowianom, którzy 25 maja postawili się władzy i zażądali zmian w zastygłej nieco polityce miasta. Chwała Wam za to!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?