MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zwykłe rozmowy

Redakcja
Telewizja Polska przypomina od czasu do czasu audycje nadawane przed kilkunastu laty, a wśród nich - liczne rozmowy "gadających głów", swoiste biesiady literackie prowadzone przez znakomitości intelektualne: aktorów, artystów, pisarzy i uczonych. Jakże różniły się one od toczących się dzisiaj na małym ekranie z udziałem dyżurnych historyków, socjologów czy politologów!

Władysław A. Serczyk: ZNAD GRANICY

Po pierwsze - dyskutanci mieli zawsze coś mądrego do powiedzenia, bo też im samym rozumu nie brakowało. Ba! Nawet w filmach dalekich wówczas od nominacji oskarowych aż roiło się od wyśmienitych aktorów nadających zwykłej reżyserskiej robocie znamiona wielkiego dzieła. Aleksander Bardini, Kazimierz Rudzki, Mieczysława Ćwiklińska, Nina Andrycz, Kazimierz Opaliński, Jacek Woszczerowicz, Władysław Grabowski i wielu, wielu innych jeszcze... To dzisiaj bardzo odległa przeszłość.

Po drugie - wchodzący do nas przez bardzo wtedy małe okienko telewizora "Wisła" lub "Belweder" byli łącznikami dwóch, a nawet trzech epok: współczesności, przedwojnia, a czasem nawet zahaczali o kawałek dziewiętnastego stulecia. Może też dlatego, pamiętając o roli gościa, w jakiej występowali, byli zawsze przyzwoicie ubrani?

Po trzecie - traktowali nas poważnie. Opowiadane anegdoty stanowiły przykłady znakomitego humoru. Doskonale spuentowane śmieszyły i bawiły o wiele lepiej niż obecne klownady polegające na wzajemnym kopaniu się w tyłek lub niespodziewanej wywrotce na skórce banana.

Po czwarte wreszcie - występującym publicznie nie wypadało ani przeklinać, ani nurzać się po uszy w sytuacjach obscenicznych. Nawet osławione rządy Macieja Szczepańskiego w telewizji pod tym względem nie zmieniły niczego na gorsze. Przeciwnie. Znalazły się dodatkowe pieniądze na kulturę, zapewne postrzeganą dość jednostronnie, ale przecież na znacznie wyższym poziomie niż obecne "kabaretony" czy też inne artystyczne nieporozumienia. W tym roku naszych twórców nie było już stać nawet na zwyczajową szopkę noworoczną!

Bywa, że niekiedy, około północy usłyszę w radiu rozmowę na temat, prowadzoną w sposób mający przypominać niegdysiejsze pogawędki. Są one jednak - proszę wybaczyć - potwornie nudne i tylko przyśpieszają nadejście snu, chociaż nie takie było ich zadanie.

Wyjście jest jedno. Trzeba zaprosić przyjaciół na wieczór, przygotować ze dwa galony kawy i herbaty, tudzież galon niezbyt mocnego, a smakowitego trunku, zapalić kilka świec i zanurzyć się w swobodnej serdecznej gawędzie. Przeżyte lata wesprą nas w tym emeryckim "imprezowaniu". A może trochę odmłodzą?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski