MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żyję, bo jestem potrzebny ptakom

Redakcja
Fot. Piotr Droździk
Fot. Piotr Droździk
Z każdego pociągnięcia pędzla, którym pieczołowicie utrwalał barwy ptasich piór, żyłkowania liści i gładkości kory drzew, można odczytać czułość, z jaką malarz traktował otaczający go świat. Znał okoliczne pola, lasy i pagórki. Niewyczerpaną inspiracją była dla niego pobliska łąka. Otoczenie odludnej chatki u stóp Modyni było całym jego artystycznym światem. Bogatym i pełnym barw, zmieniającym się z porami roku i upływem lat.

Fot. Piotr Droździk

LUDZIE. - Tylko miłość nadaje sztuce taką jakość - mówi o malarstwie i rzeźbie Piotra Kwita z Zalesia koło Limanowej Małgorzata Sidor, autorka eseju o jego twórczości

Piotr Kwit najbardziej kochał ptaki. Ze wszystkich zwierząt, owadów i roślin te stworzenia malował najpiękniej. Miał do nich osobisty stosunek. Podziwiał za mądrość i urodę. - Żyję, bo jestem potrzebny ptakom. Nikt by tak o nie dbał, jak ja - mawiał. I dzielił się z nimi tym, co miał - wydając skromną emeryturę na farby i karmę dla ptaków.

Zbigniew Wolanin, etnograf z Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu, za najbardziej niezwykłą w muzealnej kolekcji współczesnej karpackiej rzeźby ludowej uważa figurę Świętego Franciszka z ptakami. - Można tę pracę uznać za rzeźbiarskie dzieło życia Piotra Kwita - mówi. Przed figurką świętego stoją dwa drzewa, na nich pełno ptaków, a każdy inny. - Ta rzeźba wiele mówi nam o tym, jak wielki szacunek miał autor dla przyrody i o religijnym podłożu tego szacunku. Przyrodę uważał za największy dar, jaki ludzie otrzymali od Boga - dodaje Wolanin.

Choć żył samotnie i rzadko przyjmował gości, jego twórczość nie była nieznana znawcom sztuki ludowej i naiwnej. Poznał się na nim i wysoko cenił Leszek Macak, kolekcjoner, właściciel galerii sztuki naiwnej na krakowskim Kazimierzu. Część kolekcji - 40 prac - podarował Muzeum Okręgowemu w Nowym Sączu, które w 1996 r. zorganizowało Kwitowi wystawę w Muzeum Nikifora w Krynicy. Sporą prywatną kolekcję dzieł Kwita zgromadzili krakowianie - Marta Gołąb, artystka grafik i konserwator malarstwa oraz Henryk Halkowski, żydowskiego pochodzenia pisarz, filozof i publicysta.

Twórczością Kwita zachwyciła się również Małgorzata Sidor z Łodzi, obecnie mieszkająca w Warszawie i działająca w Stowarzyszeniu Artystów Fabs. Sama będąc artystką, która od sześciu lat rekreacyjnie spędza czas w Zbludzy, zwiedzając okolice natrafiła na twórczość Piotra Kwita. Było to już po jego śmierci, więc nie mogła poznać artysty. - Gdy zobaczyłam dwa lata temu obrazy Piotra Kwita w Gminnym Ośrodku Kultury w Kamienicy, wiedziałam, że to jest to, czego szukam - mówi. Postanowiła pomóc wypromować artystę.

Dzięki staraniom Małgorzaty Sidor firmowanej przez Stowarzyszenie Fabs, przy wsparciu Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu i władz gminy Kamienica powstał wydany niedawno album będący - jak dotychczas - najpełniejszym zbiorem reprodukcji jego twórczości.

- Żałuję, że nie miałam możliwości go poznać, bo pojawiłam się w tej okolicy trzy lata po jego śmierci. Zostaje mi odbiór jego prac. Przejrzałam je wielokrotnie i za każdym razem odkrywałam w nich nowe detale. Mówimy, że Kwit kochał przyrodę. A ja myślę, że w ogóle kochał ludzi. Choć pewnie - tak sobie wyobrażam - miał problem z nawiązywaniem kontaktów - mówi Sidor.

Można nawet powiedzieć, że od ludzi stronił, choć był organistą w miejscowym kościele i tam go widywano. Słyszano też jak pięknie grywał Bacha, bo muzyka była jego drugą, po malarstwie wielką miłością. W chatce trzymał fisharmonię. Marta Gołąb, wspomniana już kolekcjonerka sztuki Piotra Kwita, od dziecka znała siostrę artysty Marynę, która była jej nianią. Kiedyś z ojcem - lekarzem w gminie Kamienica - zapukali do drzwi dziwnego samotnika żyjącego w Zalesiu, o którym wiedzieli, że pięknie rzeźbi i maluje. - Siedział zamknięty za swoimi drzwiami. Nie wpuścił nas. Mówił, że oczekuje kosmitów. Początkowo przeraziłam się, ale później zrozumiałam, że to był wybieg. Po prostu nie miał ochoty z nami rozmawiać - wspomina. Po latach zaczęła kolekcjonować obrazy i rzeźby Kwita - wspomnienie jej dzieciństwa z pogranicza Gorców i Beskidu Wyspowego.
Dzięki zainteresowaniu artystów, znawców sztuki i etnografów Kwit nie odszedł w zapomnienie. Powstał album z jego twórczością i może to być początek większej promocji artysty. Wójt gminy Kamienica Władysław Sadowski mówi, że po obejrzeniu albumu zaczął rozumieć Kwita i poczuł słabość do jego twórczości. Wspólnie ze Stowarzyszeniem Fabs Małgorzaty Sidor gmina planuje założyć muzeum Piotra Kwita. Chcą ocalić od zniszczenia jego odludną chatkę, przenosząc ją w okolice starej szkoły, gdzie powstanie schronisko turystyczne.

Monika Kowalczyk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski