MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Adam Mójta chce zostać

Redakcja
Adam Mójta słynie z kończonych dokładnymi dośrodkowaniami ofensywnych akcji oskrzydlających FOT. (KOW)
Adam Mójta słynie z kończonych dokładnymi dośrodkowaniami ofensywnych akcji oskrzydlających FOT. (KOW)
Prześcigające się w pochwałach ogólnopolskie media sportowe sugerują, że lewy obrońca Sandecji, niezawodny wykonawca rzutów karnych Adam Mójta marnuje się w I lidze. Spece od futbolu są zdania, że znalazłby on miejsce w niejednym klubie z najwyższej klasy rozgrywkowej. Tymczasem sam zainteresowany deklaruje chęć pozostania w Nowym Sączu.

Adam Mójta słynie z kończonych dokładnymi dośrodkowaniami ofensywnych akcji oskrzydlających FOT. (KOW)

I LIGA PIŁKARSKA. Lewy obrońca zapewnia, że piłkarze nie są pazerni, bo liczy się ambicja

- Miło słucha się takich opinii, ale umówmy się: na naszym poziomie rozgrywek występuje dużo więcej piłkarzy, którzy powinni już teraz grać w ekstraklasie. Bez szkody dla jakości toczonych w niej meczów. Zresztą z Sandecją podpisałem kontrakt, obowiązujący do końca czerwca 2014 r. Przede mną zatem co najmniej jeszcze jedna runda z sądeckim klubem - dowodzi zawodnik.

Wywodzący się z Dolnego Śląska piłkarz zna smak ekstraklasy: ma za sobą epizod w Odrze Wodzisław Śląski, przez sezon był też zawodnikiem czeskiej Victorii Żiżkov i przyznaje, że mecze w najwyższej klasie to zawsze ogromne przeżycie:

- Owszem, wiążą się z tym też znacznie większe pieniądze, ale proszę mi wierzyć, że to nie "kasa" jest akurat w takich okolicznościach najważniejsza. Chodzi po prostu o realizację sportowych ambicji. My - piłkarze naprawdę nie jesteśmy pazerni.

Zapytany, jak by się zachował, gdyby do Sandecji zgłosił się przedstawiciel któregoś z możnych klubów i zaoferował za niego konkretną kwotę, Mójta odpowiada:

- Przede wszystkim podjąłbym negocjacje z prezesami Sandecji. Jeśli ci gotowi byliby przyjąć ofertę kontrahenta, to wówczas zmienię środowisko. Ale nie bez żalu. Znajduję się w szczególnej sytuacji. To przecież w Nowym Sączu przyszła na świat moja córeczka Oliwia i nikt już jej z tego miasta nie "wypisze". Naprawdę polubiłem to wasze specyficzne środowisko, wtopiłem się w nie. Podoba mi się mentalność tutejszych ludzi. Są bardzo gościnni, a kibice wyrozumiali dla swej drużyny.

Defensor zapewnia, że za to przywiązanie do klubu, wraz z kolegami z drużyny zrewanżuje się im wiosną zadowalającą postawą na boisku.

- Jestem pewien, że rewanżowa część sezonu będzie w naszym wykonaniu przypominać drugą fazę rudny jesiennej - przekonuje Mójta. - Bo do otwierających rozgrywki meczów po prostu aż wstyd wracać. Później, pod wodzą nowego trenera Ryszarda Kuźmy przegraliśmy kolejne dwa mecze, ale na tym koniec. "Zaskoczyliśmy" w Rybniku, po czym przyszły spektakularne zwycięstwa z Olimpią Grudziądz, Dolcanem Ząbki i z GKS-em Bełchatów. Szkoleniowiec wpoił nam swoją filozofię futbolu, zasadzającą się na grze "do przodu". To procentuje niezłą lokatą w I lidze i awansem do ćwierćfinału rozgrywek o Puchar Polski, w których marzy nam się wyeliminowanie Zagłębia Lubin.

Daniel Weimer

sport@dziennik.krakow.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski