MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Anatomia starości

Redakcja
Była świetną studentką Uniwersytetu w Michigan, trenowała skoki do wody, śpiewała w chórze i była znakomicie zapowiadającą się aktorką. Mogła podbić Hollywood. Po tym okresie został tylko plik fotosów. Korespondowała z Basilem Rathbonem, Jane Wyman i Ronaldem Reaganem. Zrezygnowała z wielkiego życia dla rodziny. Zmarła, mając 64 lata. Doris Medina - matka naukowca z Uniwersytetu Waszyngtońskiego, Johna F. Mediny - pozostawiła swych najbliższych w ogromnym żalu, a jej śmierć zainspirowała syna do napisania książki, którą powinien przeczytać każdy dojrzały człowiek.

"Zegar życia. Dlaczego się starzejemy? Czy można cofnąć czas?" - fascynująca książka o tym, czego możemy się spodziewać wraz z upływającym czasem

Bezsilność wobec procesu biologicznego, nad którym nie można zapanować, frustruje i przeraża. John F. Medina, jako naukowiec, szuka odpowiedzi na pytania, dlaczego organizmy się starzeją? Czy nasza zdolność rozmnażania się ma związek z długością życia? Czy istnieją stworzenia, które nigdy nie umierają? W jaki sposób wraz z wiekiem zmieniają się różne tkanki i narządy ludzkiego ciała? Dlaczego, kiedy staję się starszy, marszczy mi się skóra? Co dzieje się wtedy z procesami myślowymi? Z sercem, funkcjami seksualnymi? Dlaczego książkę lub gazetę trzeba trzymać coraz dalej od oczu, aby dobrze widzieć litery? Jednym słowem, czego możemy się spodziewać, kiedy zaczniemy się starzeć?
Tematem tej książki są zagadnienia z dziedziny biologii. Choć napisana jest bardzo przystępnym językiem, przeplatana anegdotami z życia wielu sławnych ludzi (np. Rudolfa Valentino, Bernarda Shawa, Jane Austen, Franisco Goyi, Napoleona Bonaparte i in.), wzbogacona rysunkami, to, żeby zrozumieć złożoność opisanych przez Medinę procesów fizjologicznych, zachodzących w organizmie człowieka, dobrze mieć przynajmniej podstawową wiedzę z zakresu biologii. W szesnastu rozdziałach autor rozwiązuje zagadki starzenia, czasami odpowiadając również na pytanie - czy można cofnąć czas? Książkę zadedykował swej zmarłej matce - Doris Medinie.

\\\*

W swym pamiętniku Jane Austen napisała: "Na mojej skórze jest czerń i biel, wszelkie niewłaściwe kolory. Nabieram coraz większego przekonania, że przyczyną wszystkich moich cierpień jest żółć".
Słynna pisarka opisywała objawy choroby, na którą zapadła dwa lata wcześniej i która w końcu odebrała jej życie. Austen cierpiała na nie znaną ówczesnej medycynie chorobę Addisona, tę samą, która ponad sto lat później dotknęła Johna F. Kennedy`ego. Pisarka sądziła, że przyczyną jej dolegliwości są niezdrowe humory, a szczególnie "zła żółć", uważana przez ówczesną medycynę za główny czynnik chorobotwórczy. Prawda wyszła na jaw dopiero po 150 latach, w 1964 roku. Pewien lekarz, przeczytawszy pamiętnik Jane Austen, postawił prawidłowe rozpoznanie i opublikował je w "British Medical Journal". (…) Jednym z objawów choroby Addisona (zwykle leczy się ją sterydami) jest nadmierna produkcja barwnika skóry - melaniny. Skóra na ciele nierównomiernie ciemnieje, czego efektem jest plamista, czarno-brązowo-biała karnacja.
John F. Medina posłużył się przykładem dermatologicznych objawów choroby Addisona, aby pomóc czytelnikom zrozumieć wpływ starzenia się na skórę. W przeciwieństwie do przebarwień, które oszpeciły twarz Jane Austen, proces starzenia się skóry nie jest efektem nadmiernej aktywności genu odpowiedzialnego za powstawanie melaniny. W miarę upływu lat zaczynają się starzeć niemal wszystkie warstwy skóry. A ponieważ zmiany te są łatwo zauważalne, stan skóry w najbardziej oczywisty sposób odzwierciedla długość naszego trwania na Ziemi.
Skutki zmian zachodzących we wszystkich warstwach skóry najłatwiej zauważyć na twarzach. Na przykład zmiana ilości elastyny i przemieszczanie się tłuszczu przyczyniają się do powstania tzw. drugiego podbródka. Efekt wizualny potęguje (…) resorpcja kości. Ubytek masy kostnej w dolnej części żuchwy powoduje jej zmniejszenie i cofnięcie.
Starzenie się skóry wpływa nie tylko na wygląd żuchwy. Nos i uszy poszerzają się i wydłużają. W tkance podskórnej pod oczami gromadzi się tłuszcz i limfa, na skutek czego skóra wybrzusza się i powstają charakterystyczne "worki". Odkładanie się w tym samym miejscu barwnika daje efekt zapadniętych oczu.
Rezultaty zmian, do jakich dochodzi w trzech warstwach skóry, można obserwować na całym ciele. Wszędzie pojawiają się starcze znamiona. Są to skupiska powiększonych komórek produkujących barwnik, tworzące się w wyniku zmian zachodzących w budowie skóry. Gdy się starzejemy, zwiększa się liczba znamion na naszym ciele, pojawiają się także zaburzenia w pracy naczyń krwionośnych (z wiekiem tracimy coraz więcej naczyń włosowatych, które odżywiają skórę). Znika różowy odcień ciała. Na skutek erozji warstwy tłuszczowej naczynia krwionośne, a także kości, stają się bardziej widoczne. Na nogach pojawiają się nieregularne, niebieskawe linie żylaków. Czas, jaki spędziliśmy na Ziemi, wypisany jest - niczym atramentem na pergaminie - na naszej własnej skórze.
Oznaką starzenia się jest również utrata włosów i zmiana ich barwy. Większość ludzi sądzi - jak się okazuje błędnie - że włosy siwieją. Tak naprawdę nie ma czegoś takiego, jak siwe włosy. Kiedy się starzejemy, nasze włosy tracą barwę - stopniowo stają się białe, a my - szpakowaci. Szpakowaty wygląd jest spowodowany nierównomiernym przyjmowaniem przez nasze włosy barwy alabastru.

\\\*

"Moja córka nie będzie dziewczyną do podawania nocników!- ryknął ojciec. - I to jeszcze w szpitalu, na miłość boską!". Nie tknąwszy obiadu, wściekły wybiegł z jadalni. Florence czuła na sobie twarde jak stal spojrzenia pozostałych członków rodziny. Zabrakło jej tchu i zrobiło jej się słabo.
(…) Florence Nightingale z trudem wstała z krzesła i powlokła się do swej sypialni. Kiedy obwieściła swej majętnej rodzinie, że zamierza zostać pielęgniarką, rozpętało się istne piekło. Wtedy właśnie pojawiły się po raz pierwszy palpitacje serca i trudności z oddychaniem. Starsi członkowie rodziny Nightingale`ów uważali, że pielęgniarstwo jest zajęciem odpowiednim dla plebsu.
(…) W 1853 roku, mając 33 lata, opuściła dom, by poświęcić się swemu powołaniu. Skłonność do omdleń i palpitacji serca znikły niemal natychmiast. Nauczyła się fachu i zyskała wiarę we własne siły. Gdy w 1854 roku wyjeżdżała na wojnę krymską, była już kobietą o niezwykle silnej osobowości. Jej zasługi jako twórczyni nowoczesnego pielęgniarstwa są powszechnie znane. Oddanie, z jakim opiekowała się okaleczonymi brytyjskimi żołnierzami, i jej niemal samotna walka o przekształcenie pielęgniarstwa w godną i zaszczytną profesję, uczyniło z niej międzynarodowy symbol odwagi i miłosierdzia. Co ciekawe, Florence była odważna i pełna determinacji tylko podczas 632 dni spędzonych w służbie Korony. Kiedy wróciła do Anglii, znów stała się słaba i chorowita jak dawniej. Jej stan nie zmienił się przez następne 54 lata.
John F. Medina przywołał przykład Florence Nightingale, aby dowieść czytelnikom, jak ogromna może być siła bezruchu, mimo że bezruch wywołany procesem starzenia jest czymś zupełnie innym niż bezruch o podłożu psychicznym, z jakim prawdopodobnie zmagała się brytyjska pielęgniarka. Skutki - takie same. Zmieniają się kości, mięśnie i stawy.
Wpływ starzenia się na naszą muskulaturę najłatwiej zaobserwować u sportowców. Najstarszy człowiek, który zdobył złoty medal olimpijski, miał 42 lata. Było to w roku 1920. Najstarszy człowiek, który brał udział w koszykarskich rozgrywkach ligi NBA, miał 41 lat. Najstarszy człowiek, do którego należał tytuł mistrzowski w boksie, miał 38 lat. Te rekordy zostaną prawdopodobnie pobite podczas najbliższej olimpiady w Pekinie, o której mówi się, że będzie olimpiadą czterdziestolatków, startujących w tych igrzyskach wyjątkowo licznie. Ale to wyjątki. John Medina dowodzi, że spadek siły mięśni w miarę upływu lat jest wyraźny i nie może zostać powstrzymany aktywnością fizyczną.
Gdy delikatna równowaga między tworzeniem a niszczeniem kości przechyli się w stronę utraty minerałów, kości stają się łamliwe. Gdy komórki wytwarzające określony typ chrząstki w stawach przestają pracować, zmniejsza się giętkość naszego ciała. A gdy mięśnie zaczynają otrzymywać zbyt małą ilość sygnałów nerwowych bądź energii, przestają pełnić swoją funkcję i tracą masę. W końcu zamieniają się w tkankę łączną i tłuszcz.

\\\*

John F. Medina nie proponuje jednoznacznych, uniwersalnych rozwiązań, jak postępować, aby zatrzymać postępujące z wiekiem zmiany w organizmie człowieka. Pomaga za to je zrozumieć i zaakceptować. Jego popularnonaukowa praca, która w Polsce ukazała się w serii "Na ścieżkach nauki" wydawnictwa Prószyński i S-ka, (przekład Wojciech Jegliński), zdobyła rozgłos na całym świecie. Naukowiec z Uniwersytetu Waszyngtońskiego podkreśla, że moc zegara życia jest zbyt duża, aby udało się go zatrzymać. Jedną z najtrudniejszych części sztuki życia jest natomiast umiejętność zestarzenia się, które uznaje za arcydzieło mądrości.
EWA PIŁAT
Wartykule wykorzystano obszerne fragmenty książki "Zegar życia" JohnaF. Mediny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski