Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Asfalt nie wytrzymuje

RP
Zima jest nietypowa: siarczyste mrozy przeplatają chwile odwilży. Woda z topniejącego śniegu wdziera się w szczeliny w asfalcie, zamarza i rozsadza nawierzchnie. Dlatego na drogach pojawiają się dziury.

Na drogach

   Kierowcy mówią jednoznacznie - im dalej od głównych szlaków, tym gorzej z zimowym utrzymaniem dróg. Nadzwyczaj zmienna pogoda przynosi jednak jeszcze inny problem - asfalt coraz częściej nie wytrzymuje. I to bardziej niż zwykle.
   Można je zobaczyć nawet na drodze wojewódzkiej w Bierutowicach i Rudniku. Ale nie tylko tam.
   Dziur nie brakuje także w samych Myślenicach. Zarządcy dróg - władze powiatowe i gminne - deklarują, że dysponują środkami na ich renowację. Problem jednak w tym, że przy mrozach większe dziury można tymczasowo zabezpieczać specjalną substancją, ale takie zabezpieczenia nie są trwałe. Pomóc może tylko zalanie dziur w jezdni asfaltem. Prace takie można jednak prowadzić dopiero wówczas, gdy będą panować dodatnie temperatury.
   - Dwie duże dziury w Krzczonowie zasypaliśmy kamieniami i żwirem. Na wiosnę wylejemy tam asfalt - mówi Edward Zadora, wójt Tokarni.
   Tej zimy najlepiej utrzymane są drogi krajowe, nieco gorzej wojewódzkie. Stan szos powiatowych często budzi zastrzeżenia. Zwłaszcza mniej uczęszczanych, położonych z dala od centrów komunikacyjnych. Mimo to nie zdarzyło się dotąd (być może poza chwilami gwałtownego ataku zimy), aby dłuższe odcinki szlaków były nieprzejezdne. - Nie docierały do mnie np. sygnały od PPKS, że autobusy kursowe nie mogą pokonać jakichś odcinków dróg - mówi Józef Mardaus, burmistrz Sułkowic.
   Dlaczego tak się dzieje? - Zarządcy poszczególnych typów dróg mają niejednakowy budżet. Największy oczywiście ci, którzy odśnieżają szlaki krajowe - mówi Mardaus.
   Najskromniejszymi środkami dysponują drogowcy powiatowi. Ale, jak się okazuje, gospodarze terenu nie oczekują też od nich żadnych technologicznych rewelacji. - W przeciwieństwie do zakopianki droga powiatowa, nie musi być czarna. Wystarczy, że zostanie z niej ściągnięty śnieg, a nawierzchnia będzie posypana posypką. To wystarczy - dodaje Józef Mardaus.
   Przyznaje on, na terenie gminy Sułkowice najlepiej utrzymanymi szlakami są droga krajowa Głogoczów - Biertowice i droga wojewódzka Biertowice - Rudnik Myślenice, a najgorzej szlak powiatowy Myślenice - Sułkowice przez Rudnik.
   W gminie Tokarnia - tak można wnioskować z zapewnień wójta Edwarda Zadory - jest inaczej. - U nas drogi powiatowe są dobrze odśnieżone - zapewnia. Przyznaje, że drogowcom najwięcej trudności sprawiają wyżej położone odcinki dróg. Tutejsze drogi gminne na terenie poszczególnych wsi oraz dojazdy do gospodarstw mieszkańcy odśnieżają we własnym zakresie. Na pomoc gminy mogą liczyć tylko podczas poważniejszych opadów - wtedy, gdy do usunięcia śniegu potrzebny jest ciężki sprzęt.
   - Często prosimy naszych mieszkańców, żeby dbali o swoje rowy, tak aby korpus drogi był odwodniony. To przecież wpływa na późniejszy stan jezdni. Inna sprawa, że jakość wykonania jest często bardzo wątpliwa - _mówi Kazimiera Gorączko, zastępca wójta Raciechowic. - Obawiam się, że problem z degradacją będzie jest powtarzał, bo nie mamy z nim do czynienia od tego roku. Wiosną widać to najdobitniej._
TOMASZ DZIKI, (RP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski