Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bajki

Redakcja
Dobitnie potwierdziła się stara już teza, iż świat jest globalną wioską.

Andrzej Kozioł: MINĄŁ TYDZIEŃ

Miliony - zapewne setki milionów ludzi! - zgromadziły się przed telewizorami, aby oglądać pożegnanie Michaela Jacksona. Ostatni tak gromadny pogrzeb odbył się przed kilku laty, po śmierci lady Diany. Wtedy też były łzy, kwiaty, śpiewy i ogromna telewizyjna widownia.
Co łączy lady Di, angielską arystokratkę, żonę brytyjskiego następcy tronu, z królem popu, murzyńskim, amerykańskim chłopcem, który wspiął się na szczyty show-businessu? Oboje byli postaciami ze współczesnych bajek, opowiadanych przez mass media.
Księżna Diana - mimo iż nie była biedną sierotką - miała coś ze współczesnego Kopciuszka. Jackson to - oczywiście, jak wszyscy zgodnie twierdzą - Piotruś Pan, mężczyzna chłopiec, który dzięki ogromnym pieniądzom mógł zrealizować swe chłopięce marzenia. Zbudować Nibylandię, krainę, w której trwa wieczna zabawa, połączenie wesołego miasteczka z ogrodem zoologicznym.
Lubimy bajki i może dlatego Jolanta Kwaśniewska, żona byłego prezydenta, bije w sondażach całkiem poważnych kandydatów, z Donaldem Tuskiem i aktualnym prezydentem na czele. Gdyby wybory prezydenckie odbywały się dzisiaj i gdyby ludzie głosowali tak, jak twierdzą, iż będą głosowali, mielibyśmy pierwszego w historii prezydenta kobietę.
Niektórzy twierdzą, iż to zasługa męża pani Jolanty, bo zmęczone społeczeństwo dobrze wspomina prezydenturę Aleksandra Kwaśniewskiego. Inni uważają, że wysokie notowania Kwaśniewskiej są następstwem niedawnego Kongresu Kobiet Polskich. Jeszcze inni sądzą, iż ludzie zmęczeni są politykami wszelkiej maści, że mają dość wszelkich partii - od PO po PiS - że mają dość partyjniactwa.
W ostatnim z tych twierdzeń jest coś na rzeczy, ale nie zapominajmy jeszcze o czymś - o powszechnej skłonności do bajek.
I znów - podobnie jak księżna Diana - Jolanta Kwaśniewska nie jest Kopciuszkiem, ale gdyby rzeczywiście zamieszkała w Pałacu Prezydenckim, mielibyśmy do czynienia z baśniowym scenariuszem.
Dlaczego?
Bo bajka nie liczy się z realiami.
Prosty chłop zostaje królem i może zrealizować swoje marzenia - przegryzać słoninę boczkiem i - jak w popularnej niegdyś piosence - berłem utrącać szyjkę półlitrówki.
Parobczak przemyślnym sposobem zabija smoka, dzięki czemu poślubia królewnę, a wzruszony teść oddaje mu połowę królestwa.
Biedna sierotka poślubia księcia i już nie musi szorować podłóg złej macochy i przebierać maku wymieszanego z jakimś świństwem.
Dobro zostaje nagrodzone.
Za co zostałaby nagrodzona Jolanta Kwaśniewska?
Za to, że jest przystojna, dobrze się ubiera, potrafi składać wyrazy w zgrabne zdania, a zgrabne zdania w logiczną całość, co nie przychodzi łatwo wielu politykom.
Wie, jak się je bezy, a jedzenie bezy wcale nie jest takie łatwe - bo to wredne ciastko pęka pod widelczykiem, rozpryskując się na dziesiątki kawałków, a brać je do ręki i zajadać niczym kanapkę - jakoś nie uchodzi. Lepiej więc unikać jedzenia bez w miejscu publicznym, oddając się tej przyjemności w domowym zaciszu.
Ma więc pani Jolanta rozliczne kwalifikacje, ale czy stanie się bohaterką bajki? Czas pokaże...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski