Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Barszcz Sosnowskiego niczym gaz bojowy

Grzegorz Tabasz
Dawno, dawno temu był taki kraj, zwany PRL-em. Obywatele owej krainy cierpieli na permanentny brak schabowych kotletów, mimo nieustającej troski partii. Głodny lud wychodził na ulice, więc rządzący sprowadzili z ościennego państwa nasiona rośliny zwanej barszczem.

Ów barszcz rósł niebywale szybko, zawierał dużo białka i świniakom smakował wyśmienicie, co w prosty sposób miało wypełnić półki sklepów upragnioną żywnością. Sprawy szły w pożądanym kierunku, przynajmniej do pierwszych zbiorów, gdy okazało się, że kombajniści opryskani sokiem z barszczu doznali paskudnych oparzeń.

Jedyna wada rewelacyjnej rośliny: składniki, które pod wpływem promieni słonecznych działały na skórę niczym iperyt, bojowy gaz użyty w czasie I Wojny Światowej. Pomysł zarzucono. Barszcz Sosnowskiego rozplenił się po całym kraju, zaś dla przyrodników jest klasycznym przykładem gatunku inwazyjnego, którego po wypuszczeniu na wolność pozbyć się już niepodobna. Barszcz pojawia się w mediach tuż po kleszczach, komarach, żmijach i jadowitych insektach. Ostatnio przegrywa z pewnym wirusem, ale tylko na chwilę.

Zazwyczaj pod koniec wakacji, gdy roślina osiąga te swoje dwa metry, a medialny arsenał strachów świeci pustkami. Chwilę później w pole ruszają oddziały niszczące wroga. Wojenka kosztuje krocie, zaś barszcz niczym mityczna hydra odrasta i wciąż powraca. Przy okazji ofiarą krucjaty często pada bardzo podobny, zupełnie nieszkodliwy i chroniony arcydzięgiel litwor. To także surowiec na znakomity likier. Arcydzięgiel to już temat na następną historię.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski