Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezwarunkowe odrzucenie

Grzegorz Tabasz
Zostałem zaproszony do zacisznego i bardzo tajnego miejsca, gdzie mimo suszy miały rosnąc prawdziwki. Wytrawny grzybiarz chciał mi udowodnić, iż każdego dnia lata znajdzie plony. Solennie obiecałem dyskrecję, dzięki czemu uniknąłem zawiązania oczu opaską (niezły pomysł na spacer po lesie) i doprowadzony na miejsce.

Głęboki jar na zboczu o południowej wystawie. Mieszany las, który dawał miły cień. Mimo suszy na dnie wąwozu płynął wartki strumień. Wilgotny chłód był tak miły, iż ani myślałem o grzybobraniu. Niestety, do sjesty nie doszło. '

Znajomi znaleźli dwie małe sarenki. Spoczywały bez ruchu w wygniecionej trawie i wlepiały w nas wielki brązowe oczęta. I zaczęło się. Biedne, głodne sierotki. W ostatniej chwili uratowałem je przed pogłaskaniem. Siłą odciągnąłem znalazców od zwierzaków. Na grzybach znali się wyśmienicie, zaś na biologii saren wcale.

To czerwcowy wykot, czyli narodziny. Sarny zostawiają młode w ukryciu i regularnie wracają na karmienie. Zaś dotknięcie młodych oznacza bezwarunkowe odrzucenie przez matki. Sarenki mają zostać na miejscu i wszystko będzie dobrze. Mam nadzieję, że mi uwierzyli i… nie wrócą.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski