Zawodnicy będą mieli do pokonania dystans 3,9 km (więcej na stronie B12 dzisiejszej Kroniki). W sumie podczas szóstej edycji imprezy biegacze-amatorzy pomogą zebrać pieniądze dla 18 niepełnosprawnych, głównie po amputacjach. Józef Tabara stracił lewą nogę przez cukrzycę. Nie ukrywa, że po amputacji jego świat się zawalił.
– Miałem wybór: amputacja albo śmierć. Wybrałem życie. Potrzebowałem pomocy finansowej, żeby znów stanąć na nogi – podkreśla pan Józef z Krakowa.
Wcześniej poruszał się tylko o wózku inwalidzkim. Teraz ma nową protezę, która znacznie ułatwiła codzienne życie. – Dzięki wsparciu podniosłem się na duchu i jestem w stanie myśleć o podjęciu pracy – dodaje pan Józef. Biegacze podczas Kraków Business Run będą wspierać jego rehabilitację.
Z nadzieją na przyszłość patrzy również Krzysztof Kot, który mieszka we wsi Rybna w gminie Czernichów. 33-latek jest chory na toczeń, który zaatakował jego stawy. – Poszedłem do szpitala z bólem kolana, a wyjechałem już na wózku. Potem znów wylądowałem w szpitalu i przeszedłem już osiem operacji, w tym trzy od początku tego roku – opowiada Krzysztof.
Jego stan okazał się na tyle poważny, że konieczne było usunięcie stawów kolanowych. – Nogi mają się zrosnąć na sztywno i stworzyć tzw. staw rzekomy – tłumaczy Krzysztof. Z tego powodu 33-latek nie może swobodnie się przemieszczać i potrzebuje ciągłego wsparcia najbliższych. Pomocą dla niego będzie handbike – specjalny rower dla niepełnosprawnych.
Krzysztof potrzebuje również rehabilitacji. – Jest ona kosztowna i koniecznie musi być w domu, bo przejazd samochodem i innym środkiem transportu jest dla mnie utrudniony – podkreśla Krzysztof.
Mocno kciuki za biegaczy-amartorów będzie trzymał również Wojciech Tatara z Krakowa. 13 lat temu po wypadku na snowboardzie przeszedł amputację podudzia. Wypadek początkowo pokrzyżował jego sportowe plany, ale znów wrócił na stok.
Do startów potrzebna jest specjalistyczna proteza.
– Musi być odporna na dużo większe przeciążenia, niż zwykła. Na desce możemy latać nawet 15 metrów nad ziemią i przy takim lądowaniu zwykła proteza mogłaby się złożyć – wskazuje Wojciech. Nie kryje, że koszt ekstremalnej protezy jest w cenie dobrego samochodu. Wojciech cały czas stara się o start w przyszłorocznych zimowych igrzyskach paraolimpijskich w koreańskim Pjongczang.
Fundacja Poland Business Run, która organizuje charytatywny bieg w ośmiu miastach Polski, zamierza nie tylko wesprzeć zakup protez. Przy ul. Odrzańskiej 13 zamierza otworzyć jest centrum rehabilitacji dla osób po amputacjach.
– Dać komuś protezę bez rehabilitacji, to jak podarować samochód bez prawa jazdy. Chcemy stworzyć miejsce, gdzie rehabilitacja będzie płynęła z najlepszych rąk nie tylko dla beneficjentów, ale i dla wszystkich potrzebujących – mówi Piotr Sajdak z Fundacji Poland Business Run. Placówka ma rozpocząć działalność jesienią.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?