Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budynek zagrażał życiu uczniów

Maciej Makowski
Sala gimnastyczna nie ma wystarczającej liczby filarów nośnych. Mogło dojść do tragedii
Sala gimnastyczna nie ma wystarczającej liczby filarów nośnych. Mogło dojść do tragedii Anna Kaczmarz
Kontrowersje. Pękające ściany i liczne wady konstrukcyjne - sypie się wybudowana za ponad 2 mln złotych sala gimnastyczna. Winnych brak.

Salę gimnastyczną w Szkole Podstawowej nr 72 przy ul. Modrzewiowej otwarto w 2006 roku. Kosztowała 2,2 mln złotych. Uczniowie z niej korzystali przez 7 lat. Ponieważ pękały ściany, budynek obejrzeli inspektorzy budowlani. Po tej kontroli - w lipcu 2013 roku - sala została zamknięta.

Okazało się, że ma liczne wady konstrukcyjne, co więcej wybudowano ją niezgodnie z projektem. Mogło tam dojść do tragedii.
W sali nie ma wystarczającej liczby filarów nośnych. Zamontowana została natomiast widownia, której projekt nie przewidywał. Budynek jest przesunięty także o 1,5 metra od miejsca, w którym miał powstać.

Oprócz tego drenaż nie odprowadza wody, ponieważ został założony w odwrotną stronę. Problem jest także z pokryciem dachu: inne niż pierwotnie planowano.

Tajemnicą jest, co stało się z najważniejszym dokumentem, który pozwala na korzystanie z obiektu, czyli pozwoleniem na użytkowanie.

Przewodnicząca Komisji Edukacji w Radzie Miasta Marta Patena wysłała do prezydenta Jacka Majchrowskiego interpelację w tej sprawie. - Dla mnie zadziwiający jest fakt, dlaczego przez tyle lat nikt się tą sprawą nie zainteresował, a sala działała nie posiadając pozwolenia na użytkowanie. Przecież tu chodzi o bezpieczeństwo dzieci - mówi Marta Patena.

O pękających ścianach radna dowiedziała się od dyrektorki szkoły. Nam nie udało się z nią skontaktować.

Od lipca ubiegłego roku lekcje wychowania fizycznego odbywają się w świetlicy oraz w pobliskim Krakowskim Centrum Rehabilitacji.

Zdaniem Marty Pateny nie wystarczy, żeby doprowadzić salę do stanu pozwalającego na bezpieczne użytkowanie, kluczową kwestią jest również znalezienie osób odpowiedzialnych za popełnione błędy i zaniedbania. - Urzędnicy nie mogą być bezkarni, przecież zostały zmarnowane pieniądze, a winnych brak - podkreśla Marta Patena.

Za remonty w krakowskich szkołach odpowiada Zespół Ekonomiki Oświaty (ZEO). Dyrektor zarządzający tą instytucją w momencie budowy sali gimnastycznej, kilka lat temu przeszedł na emeryturę. Nie pracuje również inspektor, który w tym czasie nadzorował inwestycję.

- Chcemy, by jak najszybciej oddano salę gimnastyczną do użytkowania i to jest nasz priorytet - mówi Tadeusz Czarny, obecny dyrektor ZEO. Podkreśla, że nie wie, kto wtedy zawinił, ponieważ nie był wtedy dyrektorem tej instytucji.

- Z naszej strony sprawa może się zakończyć postępowaniem sądowym przeciwko wykonawcy - tłumaczy Tadeusz Czarny.

Winnych trefnej inwestycji nie ma, a sala pochłania coraz większe koszty. Do końca 2013 roku na nowy projekt i remont wydano już dodatkowe 500 tys. złotych. Aby nadawała się do użytku, potrzebne jest kolejne 500 tys. - Znaleźliśmy pieniądze w budżecie. Przygotowałem również odpowiednią uchwałę dla radnych - zapewnia Tadeusz Matusz, wiceprezydent ds. edukacji.

Radni zapewne przyjmą uchwałę, co nie zmienia faktu, że w sumie inwestycja pochłonie aż 1 mln złotych więcej, niż przewidywał pierwszy projekt z 2006 roku.

- Budowa była nadzorowana przez Zespół Ekonomiki Oświaty. Na chwilę obecną nie wiem, kto i dlaczego zawinił. Teraz najważniejsze jest, by skończyć remont do września, by od nowego roku była dostępna dla uczniów szkoły - uważa Tadeusz Matusz.

Dodaje, że "trzeba dotrzeć do źródła niepowodzenia tej inwestycji". - W tym celu sprawa zostanie przekazana do Biura Kontroli Wewnętrznej w urzędzie miasta, które zbada, kto zawinił - zapewnia wiceprezydent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski