Pomysł chwytliwy, lecz kto jak kto, ale członkowie partii z zieloną koniczynką w logo powinni wiedzieć, iż sprezentowanie mieszkańcom dużych miast rodzimego pochodzenia olch jest pomysłem cokolwiek chybionym.
Olcha szara i czarna należą do gatunków uwielbiających mocno wilgotne siedliska. Nadrzeczne zarośla, bagna i brzegi rzek. W przydomowym ogródku, pomijając wątpliwą urodę, raczej się nie sprawdzą. Podobnie jak wręczane krakusom jodły.
Urodziwe drzewo rodem z karpackich lasów potrzebuje przez okrągły rok wilgotnego klimatu i żyznych gleb. Do tego wręcz nie znosi zanieczyszczonego powietrza. Jeśli nawet jakimś cudem wytrzyma w wielkim mieście, to po kilkunastu latach wyrośnie ponad dachy jednorodzinnych domów.
Trzydziestoletni okaz sięga czwartego piętra. Posadzoną w złym miejscu jodłę trzeba będzie wyciąć korzystając, kto wie, może nawet z dobrodziejstwa tego samego prawa wprowadzonego przez Bardzo Złego Ministra.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?