MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ciemność, wiatr, ulewa, dużo zniszczeń i strat

Redakcja
Trąba powietrzna połamała drzewa i zniszczyła budynki
Trąba powietrzna połamała drzewa i zniszczyła budynki
Józef i Gerarda Kalarus ze Świniar w gminie Drwinia właśnie zjedli obiad. Siedzieli przy stole i rozmawiali, gdy za oknami nagle zrobiło się całkiem ciemno.

Trąba powietrzna połamała drzewa i zniszczyła budynki

POWIAT BOCHEŃSKI. Nawałnica, która w czwartek przeszła przez powiat nie ominęła też Bochni. Wiele domów zostało zalanych i pozbawionych prądu.

- Nie wiedzieliśmy, co się dzieje, ale mieliśmy przeczucie, że coś niedobrego - mówi pan Józef. Później był wielki huk, a po kilku minutach zupełna cisza. Gdy Kalarusowie wyszli przed dom zobaczyli: zrujnowany ogród, połamane drzewka owocowe w pobliskim sadzie i całkowicie zburzone stajnie i stodołę. Najgorsze jednak było to, że część dachu stracił także budynek w którym mieszkają.

- To cud, że nam nic się nie stało - mówią starsi ludzie. - Bóg nas ustrzegł, bo mogło się to skończyć zupełnie inaczej.

Nawałnica, która w czwartek po południu przeszła przez powiat bocheński największe starty poczyniła w gminie Drwinia. W tym przypadku bez dachu zostało kilkadziesiąt budynków mieszkalnych i gospodarczych. Silna ulewa i trąba powietrzna, które przeszły przez ten teren pozostawiły po sobie dziesiątki połamanych drzew, zburzonych ogrodzeń i pozrywanych dachów.

- Czegoś takiego jeszcze, jak żyję, nie widziałam. Wiatr był tak silny, że wepchnął mnie do domu, nie byłam w stanie zamknąć drzwi - mówi Maria Majewska.

Jej dom położony jest zaraz przy drodze. W niewielkim budynku Maria Majewska mieszka razem z synem. Na ich oczach wiatr zerwał dach. W tej chwili zamiast stropu mają plandekę.

- A dopiero co przeprowadziliśmy remont. W tej chwili wszystko jest zalane wodą - mówi Bogdan Majewski.

Wiat połamał, a w wielu wypadkach wyrwał z korzeniami, kilkudziesięcioletnie, potężne drzewa.

- Teraz trzeba to wszystko posprzątać. Nie wiem kiedy się z tym uporamy - zastanawia się Józef Kalarus.

W czwartek, zaraz po nawałnicy, w stan gotowości zostały postawione wszystkie jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych z gminy Drwinia. Na miejscu pracowali też zawodowi strażacy z bocheńskiej komendy. Każdy kto tylko mógł, to pomagał.

- Przecież nie zostawimy tych ludzi bez dachu nad głową. To wszystko trzeba zabezpieczyć - tłumaczył Paweł Pająk, strażak z OSP w Świniarach. Także w czwartek przedstawiciele gminy odwiedzili każdą rodzinę, której dom został uszkodzony.

- Na razie spisujemy. Sprawdzamy, czy ktoś nie potrzebuje pomocy. Na szczęście, większość tych rodzin, które dotknęła tragedia, jest ubezpieczona - przekonuje Jan Pająk, wójt gminy Drwinia. Jest więc szansa na odszkodowania, które pokryją naprawy.

- My też będziemy pomagać, wystąpimy o pomoc do wojewody. Przecież ludzie potracili także uprawy - dodaje samorządowiec.

Małgorzata Więcek-Cebula

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski