Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co ma wspólnego pierwszy ogień zapalony przez naszych przodków z jedzeniem

Grzegorz Tabasz
Bardzo dużo. Około miliona lat temu praludzie poznali ciepło płonącego ognia i jego liczne zalety.

Bezpieczeństwo, możliwość zajmowania chłodniejszych rejonów planety i kulinaria. O ile mięso jest pokarmem bardziej kalorycznym niż rośliny, to jadane na surowo wymaga długiego okresu trawienia. I co tu kryć, walory smakowe surowizny są mierne. Pierwszy kęs polędwicy osmalonej na ogniu stanowił gigantyczny skok jakościowy. Opiekanie pozwala zlikwidować część tkwiących w surowiźnie pasożytów. Doszły też niebagatelne walory smakowe i posiłki stały się przyjemnością. Wędzonki pozwoliły gromadzić trwałe zapasy na czas głodu.

Teraz najważniejsze: poddane obróbce termicznej białko jest łatwo strawne i dostarcza szybciej potrzebnych kalorii. Nasi przodkowie po sutej przekąsce z grilla wydłużyli wolny czas pomiędzy kolejnymi posiłkami. Nie, nie leżeli w cieniu pogrążeni w nieróbstwie. Wysilali mózg. Dłubali przy narzędziach czy ozdobach. Mieli czas na rozmowy, kontakty i tym samym tworzyli więzi społeczne. Zaś smog to już następna historia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski