18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czerwona łuna nad Bagatelą

(PS)
FOT. ARCHIWUM
Czym żył Kraków. W numerze z 9 kwietnia 1928 r. wychodzący w Krakowie dziennik „Nowa Reforma” pisał o nocnym pożarze, który zniszczył gmach teatru Bagatela. Ogień pojawił się w nocy z 6 na 7 kwietnia (z Wielkiego Piątku na Wielką Sobotę).

„Wobec spóźnionej pory i ciszy na ulicach ze względu na Wielki Tydzień dym wydobywający się z okien gmachu i łuna, oblewająca świetlistą czerwienią kamienice sąsiednie, ostrzegła mieszkańców pogrążonych we śnie o grożącem niebezpieczeństwie” – opisywała literacko gazeta.

Godne uwagi jest też takie oto stwierdzenie: „Naturalnie, jak zwykle, telefony krakowskie odmówiły posłuszeństwa i straż pożarną zawiadomił osobiście jakiś ofiarny przechodzień”… Minutę później, tj. o godz. 00.53, informację o pożarze przekazał strażak z wieży mariackiej.

Na miejsce wypadku udały się energicznie cztery oddziały straży pożarnej, z tego trzy krakowskie, a jeden podgórski pod dowództwem samego naczelnika krakowskiej straży pożarnej insp. Jana Obidowicza. Dla stłumienia szalejącego żywiołu wodę dostarczały trzy pompy i osiem linii wężowych. Pożar był jednak poważny, bo zawaliło się wiązanie stropu i galeria drugiego piętra. W krótkim czasie z gmachu zostały okopcone mury bez dachu.

„Huk padającego dachu robił wrażenie wybuchu. Wieść o pożarze lotem błyskawicy rozeszła się po mieście. Już pół godziny po zaalarmowaniu straży zjawił się pod Bagatelą wiceprezydent miasta Ostrowski, starosta grodzki dr Styczeń i prokurator Kolczyński. Dyrektor Bagateli p. Gawlikowski, przybyły na miejsce wypadku, poinformował naszego sprawozdawcę, że jeszcze o g. 8-ej wieczorem przebywał w gmachu z robotnikami, którzy dokonywali przedświątecznych porządków” – relacjonowała „Nowa Reforma”, której specjalny wysłannik obserwował wydarzenia na miejscu.

Ogień stłumiono do godz. 2 w nocy, a do rana trwało dogaszanie pogorzeliska. Przyczyna pożaru jak na razie nie była ustalona, ale pewne poszlaki świadczyły, że pożar wybuchł na scenie. Szkody szacowano na 500 tys. zł. Gmach i akcesoria filmowe (Bagatela od 1926 r. funkcjonowała jako kino) były ubezpieczone. W sobotę 8 kwietnia rano na miejscu wypadku zjawiła się komisja złożona z przedstawicieli policji, budownictwa miejskiego i straży pożarnej, która miała dokonać oględzin gmachu. Spalony budynek Bagateli niebawem odbudowano i wrócił on do swojej kinowej funkcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski