MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czują się u nas jak u siebie w domu

Piotr Pietras
Dalibor Pleva (z prawej) przez cztery lata grał w ekipie „Słoni” w I lidze. Teraz drugi sezon gra w ekstraklasie
Dalibor Pleva (z prawej) przez cztery lata grał w ekipie „Słoni” w I lidze. Teraz drugi sezon gra w ekstraklasie Fot. GRZEGORZ GOLEC
Piłka nożna. Zawodnicy zza południowej granicy lubią grać w polskich klubach. W Niecieczy w tym sezonie jest aż siedmiu Słowaków.

W kadrze drużyny Bruk-Betu Termaliki w tym sezonie jest aż siedmiu zawodników ze Słowacji. Dwaj obrońcy: Dalibor Pleva i Pavol Stano oraz pięciu pomocników: Patrik Misak, Martin Juhar, Samuel Stefanik, David Guba i Roman Gergel. Trzej ostatni dołączyli do zespołu „Słoników” tego lata. Jako ostatni, pod koniec sierpnia, zespół z Niecieczy zasilił natomiast Gergel, który po raz pierwszy w oficjalnym spotkaniu Bruk-Betu Termaliki zagrał w wygranym 2:1 meczu z Legią Warszawa.

Co ciekawe, aż pięciu Słowaków grających pod Tarnowem występowało w swoim rodzinnym kraju w klubie z Trenczyna. Kontaktu z tym klubem nie mieli jedynie Stano i Juhar.

- Wynika to chyba z faktu, że słowaccy menedżerowie mają bardzo dobry kontakt z kierownictwem klubu z __Trenczyna - wyjaśnia ten fenomen Pleva.

Wcześniej, gdy drużyna z Niecieczy występowała jeszcze na zapleczu ekstraklasy, obok tego piłkarza w ekipie „Słoników” grało jeszcze trzech innych Słowaków. Jako pierwszy w sezonie 2010/11 w drużynie pojawił się bramkarz Lubosz Hajduch, który jednak wielkiej kariery nie zrobił, zagrał bowiem tylko w dwóch meczach. Rok później w Niecieczy zameldował się wspomniany Pleva, w kolejnych sezonach występowali natomiast pomocnik Vojtech Horvath (2012/13 i 2013/14) oraz obrońca Peter Maslo (2014/15). Co więcej, szkoleniowcem niecieczan w I lidze dwukrotnie (w sezonach 2011/12 i 2013/14) był słowacki trener Dusan Radolsky.

Najdłużej z zespołem Bruk-Betu Termaliki związany jest 32-letni Pleva, który w tym roku rozpoczął szósty sezon występów.

- Do __Niecieczy trafiłem przede wszystkim dzięki trenerowi Radolsky’emu oraz mojemu menedżerowi - wyjaśnia. - Jechałem wtedy do Polski niemal w ciemno. Wcześniej sprawdziłem jedynie w internecie, jacy zawodnicy grają w klubie z Niecieczy. Później, gdy już zadomowiłem się w Małopolsce, bardzo mi się tu spodobało. Mam sporo miłych wspomnień z __tego okresu - opowiada Pleva. Właśnie wtedy wstąpił w związek małżeński z Petrą, urodził im się syn Tobias.

W poprzednim, debiutanckim sezonie niecieczan w ekstraklasie w zespole „Słoników” występowało także trzech innych Słowaków: Stano, Juhar i Misak. Najbardziej doświadczonym z nich jest blisko 39-letni Stano, który w polskiej ekstraklasie występuje już dziesiąty sezon, a Bruk-Bet Termalica jest jego piątą polską drużyną.

- Z każdego z tych klubów mam miłe wspomnienia - podkreśla słowacki obrońca. -W Jagiellonii Białystok mieliśmy bardzo fajną drużynę, którą prowadził trener Michał Probierz. Ale najdłużej, bo cztery i pół sezonu grałem w Kielcach. Był to dla mnie niezwykle udany okres, poza tym miałem wtedy bardzo fajne życie prywatne, dlatego dobrze wspominam czas spędzony w Koronie. Z kolei gra w Bielsku-Białej miała inne plusy. Byłem wtedy zaledwie 60 kilometrów od swojej rodzinnej miejscowości, codziennie jeździłem więc do domu. Chętnie jednak poznaję też nowe miejsca, zwiedziłem ich już sporo w __Polsce. Najbardziej podobało mi się Pojezierze Mazurskie, Gdańsk, Częstochowa oraz Kraków, który jest przepiękny - dodaje.

Większość Słowaków grających w klubie z Niecieczy nie ma kłopotów z porozumiewaniem się, wielu z nich dobrze mówi po polsku. - Nie mają z tym problemów przede wszystkim ci zawodnicy, którzy od dawna przebywają w __Polsce. Dla mnie pierwsze miesiące pobytu wcale nie były łatwe - wspomina Pleva.

Siódemka, która w tym sezonie występuje w Niecieczy czuje się w Małopolsce jak u siebie w domu.

- Gdy w zespole jest kilku graczy z jednego kraju, łatwiej im się funkcjonuje - mówi słowacki trener Dusan Radolsky. - Między Polakami i Słowakami nie ma wprawdzie zbyt dużej bariery językowej, ale zawsze wśród rodaków jest raźniej i przyjemniej. Poza tym Słowacy decydują się na grę w klubach z południa Polski głównie ze względu na niewielkie odległości dzielące ich domy rodzinne od __miejsca zatrudnienia.

Nieco innego zdania jest Pleva, który nie zwraca zbytnio uwagi na to, ilu Słowaków jest w drużynie, w której gra.

- Podczas treningów i meczów staram się koncentrować na swoich obowiązkach - przyznaje słowacki obrońca. - Z kolei w czasie wolnym po treningach, każdy z nas poświęca czas swojej rodzinie i mało kiedy razem się gdzieś spotykamy. Na miejscu rodzin nie mają jedynie Martin Juhar i __Roman Gergel - dodaje Pleva.

Na Słowakach, którzy decydują się na grę w Polsce, duże wrażenie robią także sprawy organizacyjne, wyglądające o niebo lepiej niż u naszych południowych sąsiadów.

- Dla mnie magnesem do gry w Polsce były między innymi piękne stadiony i wspaniała atmosfera, jaka panuje w trakcie meczów - podkreśla Gergel. - W naszym kraju pięć tysięcy widzów na trybunach to już bardzo wysoka frekwencja. A w Polsce wiele razy grałem przy znacznie większej widowni. Atmosfera, jaką tworzą kibice robi wrażenie na każdym piłkarzu. Po spadku Górnika Zabrze obecny sezon rozpocząłem na zapleczu ekstraklasy. Cieszę się jednak, że pojawiła się oferta z klubu z Niecieczy i nadal mogą grać w najwyższej lidze w _Polsce - _podkreśla Gergel.

Jeden ze Słowaków grających w drużynie Bruk-Betu Termaliki Samuel Stefanik ma nawet polskie korzenie. Jego dziadek ze strony mamy urodził się bowiem we Wrocławiu, natomiast obecnie ma rodzinę w Skawinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski