Czy główne drogi ominą Zakopane?

   Modernizacja niebezpiecznej "zakopianki" to jeden z najważniejszych tematów dla mieszkańców Zakopanego. Pod koniec swojej kadencji premier Jerzy Buzek zadecydował o tym, że do stolicy Tatr prowadzić będzie droga ekspresowa. Pomysł ten jednak upadł, głównie po protestach wójta gminy Szaflary, przeciwnego wyburzeniom i dzieleniem gminy "na pół" korytarzem komunikacyjnym. Sprawa utknęła.
   - Ja zabiegam o to, żeby rozwiązać przede wszystkim tak zwany "węzeł tatrzański" w Poroninie, czyli rozjazd na Bukowinę - _tłumaczy starosta tatrzański Andrzej Gąsienica-Makowski. - Poza tym należałoby się zastanowić nad dyslokacją ruchu w rejonie Nowego Targu, gdzie samochody rozjeżdżałyby się w kierunku Jeziora Czorsztyńskiego, Bukowiny Tatrzańskiej i Łysej Polany.
   Zdaniem starosty dopiero po rozwiązaniu tych problemów należałoby się zastanowić nad ostatnim odcinkiem "zakopianki" z Nowego Targu do Zakopanego.
   - Może wtedy okaże się, że nie trzeba na całym odcinku robić dwupasmówki - twierdzi Andrzej Gąsienica-Makowski. - Myślę, że od Nowego Targu można wprowadzić ruch pulsacyjny - kierunek na jednym z trzech pasów zmieniałby się w zależności od sytuacji i natężenia ruchu. Taka koncepcja wiązałaby się z minimalną ilością wyburzeń.
   Na pewno inwestycję przyspieszyłoby przyznanie Zakopanemu prawa organizacji mistrzostw świata FIS w narciarstwie klasycznym w 2010 roku. W sprawie modernizacji "zakopianki" wciąż jednak zbyt wiele jest niewiadomych i zbyt wiele sporów. Może na tym stracić cały region, w związku z planami budowy drogi ekspresowej do Chyżnego i autostrady przez Zwardoń.
   - Próbuję uświadomić mieszkańcom, że nie należy kłócić się o sposoby rozwiązania tego problemu, bo zostaniemy z boku - przyznaje starosta. - Zakopane ma szansę być stolicą całych Tatr, ale dostępność musi być dużo lepsza. Jej poprawienie to najważniejsze zadanie na najbliższe lata._(KOV)