18 marca 1937 r. "Ilustrowany Kurier Codzienny" pisał o ujęciu niefortunnego złodzieja, który usiłował włamać się do jednego z krakowskich zakładów fryzjerskich.
Przy ul. Szlak 1 w Krakowie mieścił się zakład fryzjerski, którego właściciel nauczony przykrym doświadczeniem innych fryzjerów pozostawiał w sklepie dla ochrony na noc jednego ze swych pracowników.
Ostrożność okazała się być słuszna, bo około godz. 4.20 w nocy 17 marca pilnujący zakładu czeladnik usłyszał tajemnicze szmery, a wreszcie wyraźny łoskot wyłamywania kratowanej żaluzji. Wydarzenia zaczął obserwować z głębi sklepu, widząc wyraźnie sylwetkę trzech osób, których cienie padały na okna zakładu.
Kiedy dziura w żaluzji była dość wielka, wcisnął się w nią jeden ze złodziei i wybiwszy dwie szyby w drzwiach, wszedł do środka. Zobaczywszy czeladnika fryzjerskiego, złodziej dobył noża, lecz strażujący opryszka uprzedził i zdzielił go silnym ciosem młotka w głowę. Włamywacz począł się wycofywać, lecz ponieważ otwór w żaluzji był za mały, ugrzązł w nim i znalazł się w pułapce.
"Z tyłu czeladnik fryzjerski walił złodzieja młotkiem jak w bęben, z przodu zrozpaczeni towarzysze opryszka gwałtem wyciągali go ze zbyt ciasnej dziury w żaluzji. Efekt był taki, że towarzysze, ciągnąc złodzieja, zdarli z niego marynarkę, chwytając go za nogi ściągnęli mu buty, a kiedy wreszcie silniej pociągnęli, opryszek rozdarł sobie na przestrzeni kilkunastu centymetrów skórę na głowie, zawadziwszy o pręt żaluzji" - relacjonowała gazeta.
W momencie, gdy złodziej znalazł się już na wolności, nadszedł patrol policji, na widok którego włamywacze porzucili towarzysza i zbiegli. Jak się okazało, niefortunnym złodziejem był niebezpieczny i znany włamywacz Zbigniew Ciszewski. 14 marca opuścił więzienie, w którym odbywał karę ośmiu miesięcy za włamanie. Do nieprzytomnego złodzieja wezwano pogotowie ratunkowe, które przewiozło go w stanie dość poważnym do szpitala św. Łazarza.
Jak stwierdzono, szajka, do której należał Ciszewski, tej samej nocy próbowała dokonać włamania w innych kilku miejscach, wszędzie jednak została spłoszona. "Nazwiska towarzyszy Ciszewskiego są już znane policji i niewątpliwie wszyscy złodzieje wkrótce zostaną ujęci" - zapowiadał "Ikac".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?