MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czym żył Kraków

(PS)
Archiwum
Żebraczki jak szekspirowskie wiedźmy

6 sierpnia 1913 r. wychodzący w Krakowie dziennik "Nowa Reforma" zamieścił interwencyjny artykuł pod tytułem "O wielkomiejski wygląd Krakowa".

Na wstępie gazeta pisała, że nie ulega wątpliwości, iż rada miejska usilnie stara się, by Kraków miał wygląd wielkomiejski, jaki mu się w rzeczywistości należy. Jednak nie wszystko przebiega tak jak powinno. Otóż krakowskie ulice nie są należycie zamiatane. "Kosztowne wozy z cylindrowemi szczotkami usuwają z ulicy śmiecie, tworząc z nich linię wzdłuż chodnika, później z tej linii robotnicy miotłami tworzą małe kopce. Kopce stoją wzdłuż ulicy, a koła wozów i kopyta końskie roznoszą znowu śmiecie.

Czasami akcya czyszczenia kończy się już na utworzeniu wspomnianej linii kurza i błota. Czyż nie szkoda wydatków na takie czyszczenie ulic? Obcych razi to zaniedbanie ze względów estetycznych, a przyłącza się do tego wzgląd na wygodę i hygienę, gdyż silniejszy wiatr rozbija tumany nie tylko kurzu, ale wprost śmieci" - opisywano. Postulowano, by organ wykonawczy, czyli Zakład czyszczenia miasta, skrupulatniej spełniał swoje obowiązki.

"Dzisiaj nawet na plantacyach kupy śmieci stały do godz. 9 rano. Dla tysiąca osób, mających zajęcie od godz. 8 lub 9 rano, planty są jedynem miejscem spaceru przed temi godzinami. Widok śmieci w kopcach nie jest chyba miły, zwłaszcza że niejeden mniej baczny przechodzień potyka się na kopcu" - czytamy.

Druga część tekstu dotyczyła pewnej plagi. Żebracy "wstrętni nie ubóstwem, ale jakąś wyuzdaną bezczelnością, tudzież żebraczki, podobne do wiedźm szekspirowskich, są rzeczywiście plagą hotelowych gości. Czają się po sieniach i na widok gościa wychodzą czem prędzej, nagabując go obcesowo o jałmużnę". Osobną grupę stanowili chłopcy sprzedający widokówki i nieletnie dziewczęta, sprzedające kwiaty, "zwykle, jak się zdaje, kradzione".

"Obdarte, brudne aż do niechlujstwa, natrętne i krzykliwe te na pół dzieci, godne zresztą politowania, nagabują w kawiarniach letnich gości, którzy siedzą przy stolikach na chodniku, lub na plantach. W ogóle na plantach publiczność musi się energicznie opędzać żebrakom, którzy na odmowę jałmużny i na każdą uwagę mają bardzo gburowate odpowiedzi" - pisano. "Ubóstwo budzi litość, należy je też leczyć i biednym przychodzić z pomocą. Ale zawodowe żebractwo pod płaszczykiem ubóstwa wyzyskuje uczucie litości i takie żebractwo należy usuwać" - stwierdzała stanowczo "Nowa Reforma".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski