Debata ONLINE. Kopacz kontra Szydło DEBATA TVP, POLSAT, TVN TRANSMISJA

"Beata Szydło-Ewa Kopacz. Rozmowy o Polsce”, czyli starcie liderek dwóch największych partii politycznych rozpoczyna się właśnie na antenach telewizji ogólnokrajowych. Przed studiem słychać było "Beata, Beata" i "Gdzie jest prezes".

Debata ONLINE. Kopacz kontra Szydło DEBATA TVP, POLSAT, TVN TRANSMISJA

Choć członkowie obydwu partii przewodzących w sondażach zastrzegali, że poniedziałkowa debata jest tylko jednym z elementów kampanii i niczego nie przesądza, komentatorzy polityczni byli zgodni – dla Platformy Obywatelskiej to ostatnia szansa na odrobienie strat do PiS-u.

WIDEO: Beata Szydło: Na wtorkowej debacie PiS będzie reprezentowane przez lidera bądź liderkę

Źródło: TVN24/x-news

Opinię, że to Platforma musi, a PiS może zaprezentować się dobrze mógł potwierdzić fakt, że jako pierwsi na miejsce przybyli sztabowcy i młodzieżówka PO, chcąc dopiąć wszystko na przysłowiowy ostatni guzik. Pół godziny później, około godziny 18:30 w holu gmachu przy Woronicza zaczęli pojawiać się pierwsze osoby ze sztabu PiS. Same liderki pojawiły się natomiast mocno spóźnione – Ewa Kopacz przybyła niemal godzinę później niż zaplanowano, wśród sporadycznych gwizdów i okrzyków „Beata!”, „Beata!”, skandowanych przez liczniejszą grupę sympatyków PiS, wyposażonych w biało-czerwone flagi i transparenty, znajdujących się przed wejściem do siedziby TVP. Równą godzinę po 18:30 pojawiła się sama kandydatka PiS, której towarzyszyła nieliczna, ale głośna grupa skandująca jej imię. Sympatycy PO próbowali zagłuszyć ich okrzyki skandując „gdzie jest prezes?”.

W tle debaty odbył się protest fotoreporterów, którzy nie zostali wpuszczeni na galerię górną holu, więc solidarnie opuścili budynek nie robiąc ani jednego zdjęcia. Organizacja wydarzenia pozostawiała zresztą wiele do życzenia – ochroniarze na placu przed siedzibą Telewizji Publicznej wprowadzali zamieszanie nie tylko wśród dziennikarzy, każąc im chodzić z punktu do punktu, ale i niektórych członków sztabu. W oczy rzucały się nadzwyczajne, nawet w porównaniu z niedawnymi debatami prezydenckimi, środki ostrożności.

Jak przekonywała rzecznik PiS Elżbieta Witek, Beata Szydło do dzisiejszego starcia przygotowywała się sama. – Najlepszym przygotowaniem było uczestnictwo w kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy. Tam zapoznała się z problemami, które doskwierają ludziom – powiedziała Agencji Informacyjnej Polska Press.
Ewę Kopacz do debaty przygotował szef sztabu wyborczego PO, Michał Kamiński, choć w wywiadzie udzielonym w poniedziałek radiu RMF, podobnie jak Elżbieta Witek zapewniał, że premier sama wie, co ma mówić. Według nieoficjalnych informacji, wracających w tym przypadku jak bumerang, szefową rządu instruował również szef Rady Europejskiej Donald Tusk.

Gorąco wokół debaty zrobiło się już na wiele godzin przed jej rozpoczęciem. Mniejsze partie nawoływały do odwołania debaty (którą przemianowano na „Beata Szydło – Ewa Kopacz. Rozmowa o Polsce”), narzekając, że ich liderzy nie są dopuszczeni do głosu. Kilka dni temu w Sejmie ze wspólnym przekazem do mediów w tej sprawie wystąpili Paweł Kukiz, Janusz Piechociński i Barbara Nowacka. Jak powiedział lider ugrupowania Kukiz'15, poniedziałkowa debata dowodzi tego, że „w walce o miejsce przy przysłowiowym żłobie możliwa jest koalicja PO-PiS.” Kilka godzin przed debatą happening przed siedzibą Telewizji Polskiej na Woronicza urządziła również partia KORWIN – w proteście przeciw nierównemu traktowaniu komitetów wyborczych członkowie ugrupowania zniszczyli telewizory z logiem TVP.

Wybory 2015: kto wygra debatę Kopacz-Szydło
W niedzielę 25 października Polacy zdecydują, kto z kandydatów otrzyma mandat czy to posła, czy senatora, no i które ugrupowanie będzie tworzyć rząd. Swoje listy we wszystkich okręgach wystawiło osiem partii: PiS, PO, Zjednoczona Lewica, PSL, Kukiz’15, partia KORWiN, Nowoczesna.pl i Partia Razem Jarosława Gowina.