Tylko w Myślenicach tysiąc trzystu tutejszych Żydów zostało zgromadzonych na rynku, gdzie już czekały na nich chłopskie furmanki, przygotowane wcześniej przez Niemców.
Tymi furmankami wywieziono ich do Skawiny, a stamtąd do obozu pracy w Płaszowie, albo do niemieckiego obozu zagłady w Bełżcu. Przeżyła zaledwie garstka, a wśród nich kilkumiesięczna wtedy Monika Goldwasser. Ocalała dzięki temu, że jej mama zamiast niej w zawiniątku wzięła ze sobą lalkę i tę lalkę tuliła do siebie wyjeżdżając z Myślenic.
Kiedy rozmawialiśmy z Moniką Goldwasser w 2015 roku, opowiadała nam, że dotarła kiedyś do kobiety, która pracowała u jej dziadka, wziętego myślenickiego adwokata. - Opowiedziała mi, że latem 1942 roku rozmawiała z moim ojcem. Powiedział jej: "Wiemy, że zginiemy, ale będziemy robić wszystko, żeby uratować nasze dziecko". I tak też zrobili. Sami, co udało się ustalić ich córce, zginęli 29 sierpnia 1942 roku w obozie w Skawinie.
Z Dobczyc tamtego pamiętnego 22 sierpnia wyjechało na zawsze ponad 700 osób, jedna szósta ludności miasta. Zostali wywiezieni do Wieliczki, a stamtąd kilka dni później trafili albo do obozu zagłady w Bełżcu albo do obozu pracy w Stalowej Woli. Niektórzy zginęli już w Wieliczce.
Jesienią tego samego roku jeden z deportowanych Żydów zapukał do domu Władysława Polończyka z Dobczyc. Jak się okazało, razem ze swoim bratem zbiegł z obozu w Stalowej Woli. O pomoc w ukryciu ich postanowił prosić Władysława, bo znali się, a nawet przyjaźnili. Ten ukrył ich w bunkrze w lesie w Kornatce i razem ze swoim bratem dostarczał im jedzenie. Tę historię opowiedział swojej córce Elżbiecie dużo, dużo później.
Właśnie Elżbieta Polończyk-Moskal 2,5 roku temu wydała książkę poświęconą dobczyckim Żydom. - Urodziłam się po wojnie, nie mogłam nikomu pomóc, nie mogłam nikogo uratować, ale cieszę się, że mogłam uratować pamięć o Żydach - powiedziała o swojej książce podczas jej premiery. W tym roku powołała do życia w Dobczycach Komitet Pamięci „Mykwa”. Jest on w trakcie rejestracji.
- Zadaniem tego komitetu będzie ratowanie dziedzictwa żydowskiego w Dobczycach - mówi.
Jednym z pierwszych zadań, jakie wyznaczył sobie Komitet, jest zorganizowanie obchodów 80. rocznicy deportacji dobczyckich Żydów. Będą to pierwsze takie obchody w tym mieście. W Myślenicach tę rocznicę od lat upamiętnia Wspólnota Myślenice i należąca do niej Agnieszka Cahn. =W 2004 roku w ścianę jednej z kamienic w myślenickim Rynku wmurowana została tablica pamiątkowa przypominająca, że właśnie stąd, z rynku 22 sierpnia 1942 roku wywiezionych zostało 1300 Żydów mieszkańców Myślenic i okolic.
W Dobczycach takiego miejsca pamięci nie ma, ale członkowie Komitetu chcieliby, aby stała się nim mykwa, której ruiny przetrwały i znajdują się przy ul. Witosa w Dobczycach. Żeby tak się stało, jak mówi założycielka komitetu, trzeba nieruchomość odkupić, bo obecnie znajduje się ona w prywatnych rękach.
To właśnie przy ruinach mykwy odbędą się w poniedziałek obchody rocznicowe. To właśnie tam przemówią zaproszeni goście (m.in. burmistrz Dobczyc Tomasz Suś i Tadeusz Jakubowicz z Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie), zaśpiewa Jaga Wrońska i odbędzie się apel pamięci. Tam też mają zostać ułożone kamienie z nazwiskami dobczyckich rodzin żydowskich.
- Tych kamieni jest ponad 90. Te rodziny, ci ludzie nie mają grobów, dlatego chciałabym, aby po wyczytaniu każdego nazwiska, ktoś z publiczności podszedł i położył kamień na tym symbolicznym miejscu pamięci – mówi Elżbieta Polończyk-Moskal. I dodaje: - Mam nadzieję, że ta uroczystość przyciągnie ludzi. Że dzięki niej ci, którzy tego jeszcze nie wiedzą, dowiedzą się, że w Dobczycach mieszkali kiedyś Żydzi, że brali udział w życiu kulturalnym i społecznym Dobczyc, że byliśmy wielokulturowym miasteczkiem. Poza tym chciałabym, żeby to było takie pokojowe przesłanie, przesłanie o tym ile krzywdy, nieszczęścia i cierpień przynosi wojna, ile oznacza tragedii konkretnych pojedynczych ludzi.
Uroczystość w Dobczycach rozpocznie się o godz. 18.30. Następnego dnia, we wtorek o godz. 17 odbędzie się zaś Spacer Pamięci „Śladami dobczyckich Żydów”, podczas którego przewodniczką będzie Elżbieta Polończyk-Moskal.
W Myślenicach doroczne spotkanie „Zachor znaczy Pamiętaj” organizowane przez Wspólnotę Myślenice i modlitwa przy tablicy w Rynku zaplanowane są na godz. 16. Pół godziny później złożenie kwiatów pod tablicą zaplanowało Muzeum Niepodległości w Myślenicach, które razem z gminą Myślenice także organizuje obchody rocznicy.
Chciałabym, aby ci, którzy jak zwykle przyjdą na godzinę 16 zostali także na tę część uroczystości organizowaną przez gminę. Przez lata walczyłam o to, żeby upamiętnianie zagłady Myśleniczan - Żydów weszło do kalendarza miejskich uroczystości, żeby oprócz Czarnej Niedzieli miasto upamiętniało także Czarną Sobotę – mówi Agnieszka Cahn.
Częścią gminnych obchodów jest też zaplanowany na piątek (19 sierpnia) o godz. 17 wykład prof. Łukasza Sroki o galicyjskiej społeczności żydowskiej. Ale to nie wszystko. W niedzielę (21 sierpnia) o godz. 16 Muzeum zaprasza na spacer z przewodnikiem po Myślenicach śladami myślenickiej diaspory, a w poniedziałek o godz. 17, po spotkaniu w Rynku przy tablicy upamiętniającej myślenickich Żydów, w Muzeum odbędzie się wykład dr. Romana Gieronia z IPN pt. „Akcja Reinhardt w Generalnym Gubernatorstwie z uwzględnieniem ziemi myślenickiej”.
- To oni tworzyli niezwykły koloryt krakowskich ulic i placów. Pamiętacie ich?
- Oto najbogatsze i najbiedniejsze gminy Małopolski. Jedna zwraca szczególną uwagę!
- Niezwykła wieś z Małopolski znów jest gwiazdą internetu
- Pod Krakowem dobiega końca budowa... hinduskiej świątyni
- 15 objawów, które świadczą o tym, że możesz być zakażony nowym subwariantem Omikronu
Kontrofensywa na Krymie to ostrzeżenie dla Rosji. Komentarz Jana Piekło
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?